Chicagowska policja chlubi się swoimi coraz lepszymi statystykami, gdy tymczasem wiarygodność tych danych liczbowych poddaje w wątpliwość audyt wewnętrznej komórki antykorupcyjnej. Obiekcje budzą dane dotyczące liczby ciężkich pobić.
Raport biura inspektora generalnego Chicago stwierdza, że w 2012 r. nie została policzona około jedna czwarta rękoczynów i ciężkich pobić, ponieważ w rejestrowaniu przestępstw zastosowano inne kryteria niż te stosowane przez policję stanową. Policja chicagowska odnotowywała poszczególne incydenty, zaś policja stanowa liczyła ofiary.
W 2012 r. policja odnotowała około 85,5 tys. pobić, ale według audytu liczba ta jest zaniżona o jedną czwartą. Ze względu na ustalenia inspektora generalnego policja zgodziła się na weryfikację wszystkich danych dotyczących pobić z 2012 i 2013 roku.
Władze policji chicagowskiej usprawiedliwiły popełnione błędy tym, że nie wiedziały o zmianie kryterium i posługiwały się tym, które obowiązywało jeszcze przed 2011 roku.
Audytem nie zostały objęte inne dane liczbowe, dotyczące np. zabójstw i strzelanin. Inspektor generalny uznał, że ryzyko złej klasyfikacji tego rodzaju przestępstw jest niewielkie.
(ao)
Reklama