Policja chicagowska twierdzi, że w pierwszym kwartale tego roku odnotowano najniższą od 56 lat liczbę morderstw. Choć stróże porządku chlubią się swoimi statystykami, to w niektórych rejonach miasta niemal codziennie wciąż dochodzi do strzelanin.
Tylko w miniony poniedziałek w południowej dzielnicy pięć osób dosięgły kule, z czego dwie poniosły śmierć, a trzy trafiły do szpitala z ciężkimi obrażeniami.
W opinii policji Chicago robi postępy w walce z przestępczością, a coraz lepsze statystyki nie są wynikiem ani przypadku, ani ciężkiej zimy.
W pierwszych trzech miesiącach tego roku odnotowano o 6 morderstw mniej niż w tym samym okresie 2013 r., co reprezentuje 9-procentowy spadek. W porównaniu z rokiem 2012 liczba zabójstw zmniejszyła się o 55.
Ponadto w pierwszym kwartale tego roku było o 90 mniej strzelanin i o 119 mniej ofiar postrzeleń w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku, co reprezentuje spadek o odpowiednio o 26 i 29 procent. W pierwszych trzech miesiącach 2012 r. odnotowano o 222 strzelaniny więcej. Było także znacznie więcej ofiar postrzeleń (o 292).
Ogółem średnia wszystkich rodzajów przestępstw spadła o 25 procent. Dodatkowo policja informuje, że w pierwszym kwartale skonfiskowała 1300 sztuk nielegalnej broni palnej.
(ao)
Reklama