Republikański senator USA John McCain, objęty w czwartek rosyjskimi sankcjami wizowymi, ironizował, że przyjdzie mu anulować wakacje na Syberii. W podobnym tonie reagowali inni kongresmeni, którzy twierdzą, że są dumni z takiego potraktowania ich przez Moskwę.
"Sądzę, że będzie to oznaczać, że moje wiosenne wakacje na Syberii są już nieaktualne, że utraciłem akcje w Gazpromie i że moje tajne konto w moskiewskim banku zostało zamrożone" - mówił McCain.
Zapewnił w komunikacie, że nigdy nie ustanie w wysiłkach na rzecz "wolności, niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy, wraz z Krymem". Republikanin jest jednym najbardziej zagorzałych sprzymierzeńców Ukrainy w obecnym kryzysie. W ostatni weekend przewodził amerykańskiej delegacji parlamentarnej w Kijowie.
Również szef senackiej komisji spraw zagranicznych Robert Menendez oświadczył na Twitterze, że jeśli wsparcie demokracji i suwerenności Ukrainy naraża na rosyjskie sankcje, "to mu to odpowiada".
"Dumny z powodu wpisania na listę tych, którzy mieli wolę przeciwstawić się agresji (prezydenta Władimira) Putina" - napisał, także na Twitterze, przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner.
Na Twitterze powstał nawet temat #SanctionedByPutin.
Zgodnie z listą opublikowaną w czwartek przez Rosję zakazami wizowymi objęto sześcioro amerykańskich kongresmenów i troje doradców prezydenta Baracka Obamy. (PAP)
Reklama