Departament policji chicagowskiej (Chicago Police Department, CPD) nie może dłużej utajniać ewidencji o nadużyciach władzy przez swoich funkcjonariuszy − stwierdza wyrok wydany przez stanowy sąd apelacyjny.
Sędziowie uznali, że ustawa Illinois Freedom of Information Act nie zwalnia od obowiązku ujawniania opinii publicznej archiwów zawierających skargi przeciwko policjantom podejrzanym o przekroczenie obowiązków służbowych.
Ponadto sąd apelacyjny stwierdził, że opinia publiczna ma także prawo wglądu do rejestrów, które zawierają nazwiska oficerów z największą liczbą wniesionych przeciwko nim skarg. W pozwie domagano się szczególnie ujawnienia rejestrów z lat 2001-2006 i 2002-2008.
Craig Futterman, wykładowca prawa na University of Chicago sądową decyzję uznaje za znaczącą. − Uważam, że w Illinois nastąpił przełom w kwestii jawności i odpowiedzialności w pracy policji − mówi prof. Futterman.
Sąd apelacyjny uznał jednoznacznie, że przed ujawnieniem archiwów nie wolno wymazywać z nich nazwisk naruszających przepisy oficerów , ani treści wniesionych przeciwko nim zarzutów.
Prof. Futterman zapewnia jednocześnie, że wyrok zezwala na utajnienie personalnych danych policjantów − numerów Social Security, numerów telefonów, etc. Pozwala też, by CPD utajnił nazwiska osób składających skargi na działalność policji oraz nazwiska świadków przesłuchiwanych w śledztwach.
− Policjantom dajemy do ręki władzę, w tym prawo do strzelania i zabijania. Jednak władza wiąże się z odpowiedzialnością. Społeczeństwo ma prawo w każdej chwili wiedzieć, kto dopuszcza się nadużycia tej władzy − konkluduje prof. Futterman.
(ak)
Reklama