Biały Dom jest za odtajnieniem streszczenia i wniosków raportu senackiej komisji ds. wywiadu o programie tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie, który CIA prowadziła w ramach walki z terroryzmem w tajnych ośrodkach poza granicami USA.
"Streszczenie ustaleń oraz wnioski ostatecznego raportu powinny być odtajnione po dokonaniu odpowiednich zmian redakcyjnych, niezbędnych dla ochrony bezpieczeństwa narodowego" - powiedział w środę rzecznik prezydenta Baracka Obamy, Jay Carney.
Przypomniał, że zdaniem prezydenta tzw. wzmocnione techniki przesłuchań, jakie stosowała CIA, są "niezgodne z amerykańskimi wartościami", a jedną z pierwszych decyzji Obamy po objęciu urzędu w 2009 roku było podpisanie dekretu o zakończeniu tego programu. CIA prowadziła go po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.
Carney nie chciał komentować ujawnionych przez dziennik "New York Times" rewelacji o tym, że agenci CIA "w sposób nieodpowiedni monitorowali" pracujących nad raportem współpracowników senatorów komisji ds. wywiadu, uzyskując nawet dostęp do sieci komputerowej komisji.
Nowojorski dziennik napisał w środę na pierwszej stornie, że między członkami senackiej komisji ds. wywiadu a Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) trwa walka, u której źródeł leżą "próby utrzymania w tajemnicy (przez CIA) szczegółów nieistniejącego już programu przesłuchań".
Najnowszą odsłoną konfliktu jest wewnętrzne śledztwo wszczęte przez inspektora generalnego CIA, "po części w odpowiedzi na skargi członków Kongresu" na CIA. "NYT" cytuje list wysłany do Obamy przez demokratycznego senatora Marka Udalla, w którym skarży się on na "bezprecedensowe" działania CIA przeciw komisji.
Senacka komisja ds. wywiadu przez kilka lat pracowała nad raportem, by ocenić skuteczność kontrowersyjnych praktyk przesłuchań stosowanych przez CIA, takich jak podtapianie czy pozbawianie snu. Według "NYT" pracownikom komisji udało się nawet uzyskać "nieupoważniony dostęp do dokumentów CIA".
Raport został ukończony i przyjęty przy sprzeciwie Republikanów przez senacką komisję ds. wywiadu w grudniu 2012 roku. Liczący 6 tys. stron dokument wciąż ma klauzulę tajności. Jednak "NYT", podobnie jak wcześniej "Washington Post", zaznacza, że senatorzy podważyli w raporcie wcześniejsze twierdzenia przedstawicieli CIA, którzy zapewniali Kongres i Biały Dom o skuteczności brutalnych metod przesłuchań.
Wciąż trwają negocjacje z CIA dotyczące tego, czy i kiedy będzie można opublikować raport lub przynajmniej jego część. "NYT" przypomina, że w reakcji na raport Senatu dyrektor CIA John Brennan przysłał senatorom w czerwcu ubiegłego roku liczącą 122 stron odpowiedź, w której zakwestionował ich ustalenia i wnioski. W grudniu konflikt zaostrzył się, gdy senator Udall ujawnił, że komisja wie o istnieniu wewnętrznego dokumentu CIA, zgodnego z jej własnym raportem, a sprzecznego z oficjalną odpowiedzią CIA.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch już w listopadzie 2005 r. napisała, że jedno z tajnych więzień CIA znajdowało się w Polsce. W styczniu tego roku dziennik "Washington Post" doniósł, powołując się na anonimowe źródła, że na początku 2003 roku polski wywiad dostał od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach. Według gazety było to "prawdopodobnie najważniejsze spośród tajnych więzień", w których CIA za pomocą technik uznanych za tortury przesłuchiwała podejrzanych o terroryzm.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Reklama