Demokrata z Michigan kongresman John Dingell odchodzi po blisko 60 latach służby w Izbie Reprezentantów. W rozmowie z "Detroit News" żartował, że "nie chce opuścić Kapitolu wyniesiony nogami do przodu i nie życzy sobie, by ludzi mówili, że trzyma się stanowiska zbyt długo".
Dingell jest najdłużej służącym członkiem Kongresu w historii USA. Po raz pierwszy został kongresmanem 13 grudnia 1955 roku w wieku 29 lat, gdy w specjalnych wyborach objął miejsce zwolnione przez swego ojca. Od tego czasu wygrywał wybory 29 razy, zawsze z przeważającą ilością głosów. Tylko jeden raz przewidywano, że przegra wybory, gdy w 1964 roku poparł Civil Right Act (ustawa o prawach obywatelskich), znoszący segregację rasową i przyznający mniejszościom równe prawa do głosowania.
Podczas długiej kariery kongresman Dingell przyczynił się do zatwierdzenia ustaw o ochronie środowiska i zdrowej żywności, opiece medycznej i prawach pracownika. Podjął szereg dochodzeń przeciw agencjom rządowym, wykrywając m.in. kosztowne (600 dol. za sztukę) sedesy w Pentagonie.
Dingell ukończył wydział chemii na Georgetown University. Następnie zdobył doktorat z prawa. Zawód adwokata wykonywał do 1955 roku, kiedy to po śmierci ojca objął jego miejsce w Kongresie.
(eg)
Reklama