Joaquin 'El Chapo' Guzman szef meksykańskiego kartelu narkotykowego Sinaloa, jednego z największych na świecie, został aresztowany przez władze meksykańskie. Guzman określany był jako "Chicago wróg publiczny numer jeden". To przydomek, którego po raz ostatni użyto w odniesieniu do gangstera Ala Capone. USA domagają się ekstradycji Guzmana.
Chicagowska Komisja ds. Przestępczości nazwała Guzmana "wrogiem publicznym numer jeden". Guzman nigdy nie pojawił się wprawdzie w Chicago, ale utworzył w Wietrznym Mieście jeden z największych w skali globalnej ośrodków dystrybucji narkotyków. Dlatego był przestępcą najbardziej pożądanym przez lokalne władze. Według nich 80 proc. narkotyków należących do kartelu − w tym kokainy, heroiny i marihuany − trafia do Wietrznego Miasta.
Guzman ukrywał się od 2001 r. po spektakularnej ucieczce w wózku z praniem z meksykańskiego więzienia o maksymalnym rygorze, gdzie odsiedział 7 lat z ponad 20-letniego wyroku. Był nieuchwytny; jako jeden z najbogatszych ludzi świata potrafił przekupić meksykańskie władze lokalne, stanowe i federalne. A jednak: Guzman został aresztowany w minioną sobotę rano w miejscowości turystycznej Mazatlan nad Pacyfikiem przez meksykańską piechotę morską przy współpracy władz Stanów Zjednoczonych. Policja federalna (Secret Service) i agenci ds. przestępstwa narkotykowych (DEA) byli zaangażowani w przygotowanie akcji pojmania narkotykowego króla.
Prokurator generalny Stanów Zjednoczonych Eric Holder nazwał ujęcie Guzmana zwycięstwem zarówno dla obywateli Meksyku, jak i dla USA, które już wszczęły starania o ekstradycję aresztowanego. Przeciwko Guzmanowi zostały wniesione oskarżenia w kilku rejonach sądowych w USA.
Zdaniem niektórych ekspertów prawnych do ekstradycji jednak nie dojdzie. Według Toma Fuentesa Meksyk może wydać Guzmana władzom USA w późniejszym terminie, ale najprawdopodobniej będzie go trzymał w swoich więzieniach i u siebie postawi przed sądem.
Kongresman Michael McCaul (republikanin z Teksasu), przewodniczący izbowej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, uważa, że Meksyk powinien zdecydować się na ekstradycję, bowiem panująca w nim korupcja może doprowadzić do ponownej ucieczki Guzmana.
Phil Jordan, który przez 30 lat pracował w agencji zwalczającej przestępstwa narkotykowe (DEA), w tym również w ośrodku wywiadowczym w El Paso, wyraża przekonanie, że jeśli Guzman nie zostanie wydalony do USA, to jego kartel nie dozna większego uszczerbku, a ucieczka z więzienia meksykańskiego będzie tylko kwestią czasu.
W sądach federalnych m.in. w Nowym Jorku, Illinois, Teksasie i w Kalifornii czekają na Guzmana i jego współpracowników akty oskarżenia zawierające zarzuty przemytu narkotyków, spiskowania, prania pieniędzy, uprowadzeń i planowania morderstw. Guzmanowi przypisuje się odpowiedzialność za śmierć wielu tysięcy ludzi.
Kartel Guzmana, Sinaloa, jest wiodącym dystrybutorem kokainy w Stanach Zjednoczonych, ale jego wpływy sięgają daleko poza granice USA − do Europy i Australii. Sinaloa jest uczestnikiem krwawej wojny narkotykowej, która rozbiła i osłabiła Meksyk.
W rodzinnym stanie Sinaloa i w sąsiednim Durango Guzman − mający pseudonim 'El Chapo' czyli "Mały" (ze względu na niski wzrost) − traktowany jest jako bohater narodowy a wieśniacy śpiewają o nim ludowe piosenki.
Guzman, wywodzący się z bardzo biednej rodziny, wymieniany jest w rankingu magazynu "Forbesa" jako jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie − przed prezydentami Francji i Wenezueli. Magazyn szacuje majątek 'El Chapo' na ponad miliard dolarów.
(ao)