Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 04:00
Reklama KD Market

Gloria victis. "Żywa lekcja historii" o powstaniu warszawskim w Szkole Polskiej im. J.Słowackiego

Gloria victis. "Żywa lekcja historii" o powstaniu warszawskim w Szkole Polskiej im. J.Słowackiego
fot.Dorota Lorkiewicz
Chłopcy z wypiekami na twarzy repetowali broń, ostrożnie dotykali bagnetu i wisów. Dziewczyny nieśmiało przymierzały hełmy i pozowały do zdjęć z żołnierzami. To było niezwykłe zderzenie historii ze współczesną technologią, gdy każdy uczeń chce mieć „takie" zdjęcie w swoim telefonie komórkowym!

/a> fot.Dorota Lorkiewicz


W tym roku przypada siedemdziesiąta rocznica wybuchu i upadku powstania warszawskiego. Uczniowie z klas VIII Szkoły Polskiej im. J. Słowackiego w Wheeling poznali szerszy kontekst wydarzeń, zobaczyli cały tragizm położenia Polaków w owym momencie historycznym. A wszystko to dzięki "żywej lekcji historii" poprowadzonej przez Rafała Augustyna „Bochyna”, Rafała Drwięgę „Śmigłego”, Marka Rowickiego „Grota” oraz Tomasza Zubrzyckiego „Zubera” – występujących w barwach 10 Pułku Dragonów.

Panowie Rafał Drwięga i Tomasz Zubrzycki, legitymujący się historycznym wykształceniem, poprowadzili wykład o sytuacji Polaków żyjących od pięciu lat pod okupacją hitlerowską i sowiecką. W realistyczny sposób nakreślili obraz terroru, któremu poddawany był naród polski. Przedstawili obraz Państwa Podziemnego i Armii Krajowej działających na terenie całego kraju.

Ta część wykładu miała pomóc młodzieży w zrozumieniu tego, w jakich warunkach egzystowali ówcześni Polacy i jak latami przygotowywali się do momentu, w którym wreszcie będą mogli stanąć do walki z bronią w ręku. Uczniowie, którzy po lekturze „Kamieni na szaniec” znali losy „Zośki”, „Rudego”, „Kopenikowskiego” i tysięcy im podobnych młodych Polaków, z zapartym tchem śledzili drogę, która zaprowadziła Warszawę i jej mieszkańców do długo oczekiwanej godziny „W”.

Dzięki specjalnym gościom, ich wiedzy i przy pomocy umundurowania i sprzętu bojowego tamtego okresu, młodzież mogła głębiej zrozumieć bolesną lekcję jaką odebrali mieszkańcy Warszawy i naród polski.

Ubrani tak jak powstańcy w godzinie „W” nie mogli być już bardziej autentyczni ! Rafał Augustyn „Bochyn” ubrany był w panterkę SS zdobytą przez powstańców w niemieckich magazynach na Stawkach, na ramieniu miał biało-czerwoną opaskę z „kotwicą” - symbolem Polski Walczęcej i Mauserem w ręce. Marek Rowicki „Grot” ubrany był w zwykłym płaszczu warszawskiego „przechodnia”, pod którym ukryty został sten, a w kieszeniach powstańcza opaska i rogatywka z polskim orzełkiem. Goście przynieśli ze sobą także cały arsenał nie tylko broni, ale i sprzętu wojskowego, hełmów różnych formacji, menażek, a nawet butów, których podeszwy nabijane były ćwiekami (by powstańcom łatwiej się było po gruzach poruszać, a cenne buty tak szybko się nie zdzierały).

Ta część spotkania była zapewne dla uczniów najbardziej atrakcyjna: konkretna, rzetelna wiedza historyczna bardzo wiele znaczy, ale możliwość „dotknięcia” kawałka historii – jest nieoceniona !

Chłopcy z wypiekami na twarzy repetowali broń, ostrożnie dotykali bagnetu i wisów. Dziewczyny nieśmiało przymierzały hełmy i pozowały do zdjęć z żołnierzami. Cudowne zderzenie historii ze współczesną technologią, gdy każdy uczeń chce mieć „takie" zdjęcie w swoim telefonie komórkowym !

Uczniowie zadawali też naszym gościom pytania dotyczące wojny i powstania. Jedno z pytań brzmiało: "Dlaczego panowie gromadzicie sprzęt, a potem prowadzicie takie lekcje, poświęcając swój wolny czas"? I odpowiedź: "Bo czujemy, że tak trzeba, że dzięki temu robimy coś dla Polski".

Czy ta lekcja była potrzebna ? Czy młodzież polska coś z niej wyniosła i czy ocali prawdę o powstaniu warszawskim ? Zapewne tak. O tym, że młodzi ludzie uważnie słuchali zaświadczył konkurs, który został przeprowadzony po skończonej lekcji. Brali w niej udział wszyscy uczniowie obydwu klas zmian porannej i popołudniowej, a zachętą do udzielania poprawnych odpowiedzi były łuski nabojów, które rozdawali "żołnierze". Najwięcej zdobyli ich: Kacper Aniecko, Dawid Gruszeczka, Jelena Pejovic, Konrad Hornik i Michał Godlewski, którzy zostali nagrodzeni lekturami szkolnymi ufundowanymi przez zarząd szkoły.

I pozostaje mieć nadzieję, że dzięki temu doświadczeniu wyniesionemu z lekcji, uczniowie ze szkoły polskiej z Wheeling głębiej zrozumieją, nawet mimo swoich ograniczeń językowych, dlaczego „Polacy byli tak naiwni, by z butelkami benzyny iść na czołgi, a przeciwko samolotom i artylerii mieć tylko odwagę !

Tekst i zdjęcia Dorota Lorkiewicz

Polska Szkoła Sobotnia im J. Słowackiego



 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama