Musimy przyspieszyć negocjacje handlowe między UE a USA - apelował we wtorek w Waszyngtonie unijny komisarz ds. handlu Karel de Gucht. Zastrzegł, że w pewnych sprawach nie będzie porozumienia: UE nie zgodzi się na import z USA wołowiny produkowanej z użyciem hormonów.
Komisarz De Gucht odbył w Waszyngtonie rozmowy z przedstawicielem USA ds. handlu Michaelem Fromanem na temat nowego porozumienia handlowego, zwanego Transatlantyckim Partnerstwem Handlowym i Inwestycyjnym (TTIP), jakie UE i USA negocjują od ośmiu miesięcy.
Gucht przyznał, że po trzech rundach negocjacji, jest postęp, ale wciąż więcej jest obszarów nieporozumień niż zgody. "Konieczne jest więcej pracy we wszystkich aspektach negocjacji, negocjacje muszą wejść na wyższy bieg" – powiedział we wtorek De Gucht na konferencji prasowej w Waszyngtonie.
"Dopiero teraz wchodzimy w sedno negocjacji, z każdą rundą rozmowy będą trudniejsze” - uprzedził komisarz. Najważniejsze - apelował - by nie stracić z oczu "wspólnego celu", jakim jest tworzenie nowych miejsc pracy dla Amerykanów i Europejczyków oraz nowych szans rozwoju dla małych i dużych firm po obu stronach Atlantyku.
Niemniej z Kongresu płyną sygnały, że administracja Baracka Obamy nie otrzyma zgody na tzw. TPA (trade promotion authority), czyli szybką ścieżkę akceptacji umowy handlowej przed jesiennymi wyborami do Kongresu. W UE ta ścieżka polega na tym, że końcowy rezultat negocjacji, bez możliwości wnoszenia poprawek, akceptuje (bądź odrzuca) Parlament Europejski i kraje członkowskie w Radzie UE. Tymczasem Kongres (o ile ścieżka przyjmowania umowy nie zostanie zmieniona) będzie miał możliwość wnoszenia poprawek do porozumienia, co niezwykle osłabi szanse na ostateczną umowę.
De Gucht zastrzegł, że nie chce mieszać się do wewnętrznej parlamentarnej debaty w USA. Powiedział jednak, że Michael Froman zdaje sobie sprawę, że jeśli w końcowej fazie negocjacji administracja USA nie uzyska od Kongresu TPA , "to praktycznie będzie niemożliwe zamknięcie negocjacji".
"Jak oni zamierzają przekonać Kongres, by uzyskać TPA, to już zadanie, które należy do nich (administracji USA). Nie będę im dawał lekcji, tak samo jak oni nie dają mi lekcji jak mam postępować z Parlamentem Europejskim" - powiedział De Gucht.
Źródła unijne wyjaśniły w rozmowie z PAP, że jeśli Obama nie uzyska TPA od Kongresu do wyborów jesiennych, nie będzie jeszcze katastrofy, bo i tak nikt nie spodziewa się, że do tego czasu negocjacje byłyby tak daleko zaawansowane, by można je było zamykać. Ale w pewnym momencie TPA będzie niezbędna.
W orędziu o stanie państwa prezydent Obama apelował 28 stycznia do kongresmenów, by zgodzili się na szybką ścieżkę akceptacji umów handlowych, co "pomoże zdobyć nowe rynki dla +produktów Made in USA+". W odpowiedzi usłyszał jednak sprzeciw i to z własnej partii. "Jestem przeciwny szybkiej ścieżce. Myślę, że każdy dobrze poinformowany też by teraz na to nie naciskał" - powiedział przywódca większości Demokratów w Senacie Harry Reid. Demokraci, także w Senacie, boją się, że negocjacje handlowe, które dotyczą wielu drażliwych kwestii, mogłyby podzielić partię w kampanii wyborczej.
Przeciwni przyznawaniu Obamie TPA są też niektórzy Republikanie, choć ta partia tradycyjnie jest bardziej prorynkowa. Obawiają się, że Obama pójdzie w negocjacjach z UE na zbyt duże ustępstwa.
Do jednych z najtrudniejszych obszarów negocjacji między UE a USA należy rolnictwo, ze względu na interesy producentów rolnych oraz znaczne różnice w standardach żywności między UE a USA, w tym m.in. w podejściu do genetycznie modyfikowanej żywności (GMO).
De Gucht zastrzegł, że "w pewnych obszarach nie dojdziemy do porozumienia". Jako przykład podał amerykańską wołowinę, którą zawiera hormony, stosowane przez producentów w USA w celu przyspieszenia produkcji. Naturalnie są oni zainteresowani jej eksportem do UE. De Gucht zapewnił jednak, że jest to kwestia wykluczona z negocjacji.
"Wyrażę się jasno: nawet nie rozmawiamy o hormonalnej wołowinie w negocjacjach TTIP i nie będziemy na żadnym etapie dyskusji. Dlaczego? Bo to hormonalna wołowina jest zakazana w Europie i nie zamierzamy zmienić naszego prawa. Nasi amerykańscy partnerzy to wiedzą" - powiedział.
Zastrzegł, że jeśli amerykańscy producenci wołowiny chcą eksportować swoje produkty do UE, to w grę wchodzą ewentualnie kwoty eksportowe na wołowinę, ale "z osobnej linii produkcyjnej", bez użycia hormonów. Podobnie - jak zapewnił - rzecz się ma z eksportem do UE drobiu odkażanego w USA związkami chloru. W UE ta metoda jest zakazana, a więc póki kraje UE nie zmienią przepisów, sprzedaż amerykańskiego drobiu odkażanego chlorem też będzie niemożliwa.
Następna runda negocjacji TTIP odbędzie się 10-14 marca w Brukseli. (PAP)
De Gucht apeluje o przyspieszenie negocjacji handlowych UE-USA
- 02/20/2014 06:00 PM
Reklama