Amerykański aktor Shia LeBeouf zyskuje sławę prowokatora. Konferencję prasową, towarzyszącą pokazowi filmu "Nimfomanka" na Berlinale opuścił po udzieleniu odpowiedzi na zaledwie jedno pytanie, a na czerwonym dywanie pokazał się w... papierowej torbie na głowie.
Gwiazdor filmu Larsa Von Triera "Nimfomanka" zaszokował dziennikarzy przybyłych w niedzielę na konferencję prasową, opuszczając jej miejsce po zaledwie kilku minutach. 27-letni LeBeouf zdołał odpowiedzieć na jedno pytanie, dotyczące odważnych scen erotycznych, w jakich wziął udział. Jego wypowiedź zadziwiła zebranych.
"Kiedy mewy podążają za trawlerem myślą, że do morza wrzucane będą sardynki" - zacytował piłkarza Erica Cantonę, cedząc słowa, po czym ostentacyjnie wstał z krzesła i wyszedł z sali.
Premierowy pokaz "Nimfomanki", jaki odbył się wkrótce po konferencji, również stał się dla aktora znakomitą okazją, by zaszokować publiczność. Shia LeBeouf na czerwony dywan wkroczył w eleganckim smokingu i... papierowej torbie na głowie, opatrzonej hasłem: "Nie jestem już sławny".
"Nimfomankę" pokazano podczas Berlinale w dłuższej wobec kinowej wersji reżyserskiej, dokładniej zarysowującej psychologiczne portrety bohaterów.
Shia LeBeouf pochodzi z Los Angeles. Wśród najważniejszych pozycji w jego dorobku wymienia się role w filmowej serii fantasy "Transformers", dramacie "Wall Street: Pieniądz nie śpi" i serialu "Świat nonsensów u Stevensów". (PAP Life)