Rada miejska zaaprobowała plan burmistrza Rahma Emanuela, uprawniając go do pożyczenia prawie dwóch mld dolarów. Wydanie obligacji na taką sumę ma być kolejnym etapem stabilizowania finansów Chicago.
Decyzję o zadłużeniu miasta na 1,9 mld dol. radni podjęli w ciągu niecałych pięciu minut – informuje „Chicago Tribune”. Tylko czterech głosujących sprzeciwiło się propozycji, przyjętej dwa dni wcześniej przez komitet finansów. Radny 45. okręgu John Arena powiedział, że projekt powinien być przedstawiony radzie miejskiej na miesiąc przed głosowaniem.
W ubiegłym roku rating kredytowy Chicago trzykrotnie uległ obniżeniu. Podatnicy są już obciążeni obligacjami na sumę 7 mld dol., a zagraża im dodatkowo konieczność pokrycia 19 mld zadłużenia miejskiego funduszu emerytalnego.
Burmistrz zapewnia, że Chicago jest w innej sytuacji niż ta, która doprowadziła do bankructwa Detroit. – Detroit polega wyłącznie na przemyśle samochodowym – powiedział Emanuel – a my mamy bardzo zróżnicowaną gospodarkę. Dodał też, że kryzysowa sytuacja miasta nie powstała z dnia na dzień i Chicago „zapożycza się, aby zapłacić za wiele, wiele grzechów przeszłości”.
Emanuel odrzuca możliwość podwyższania podatków i redukcji wydatków, co byłoby – jego zdaniem – prostą drogą prowadzącą do recesji.
(kc)
Reklama