Bardzo niskie temperatury, jakie ostatnio nawiedziły rejon Środkowego Zachodu mogą powodować zimową melancholię zwaną też zimowym bluesem. Z sezonowym przygnębieniem radzimy sobie wprowadzając poprawki do naszego trybu życia.
Zimą potrzebujemy więcej snu. Ze względu na niskie temperatury jest też większe zapotrzebowanie na energię. Dlatego trzeba się prawidłowo odżywiać i zażywać ruchu, by pobudzić krwioobieg.
Lekarze i psychologowie przestrzegają przed poprawianiem sobie humoru przy pomocy alkoholu. Wyskokowe drinki “wyluzują” nas na chwilę i nie tylko nie poprawią nam nastroju na dłuższą metę, ale wręcz mogą go pogorszyć, ponieważ alkohol jest depresantem i obniża nastrój. Dodatkowo powoduje odwodnienie i wychłodzenie organizmu, co w mrozy może być niebezpieczne.
Dobrą metodą poprawienia nastroju jest wyeksponowanie się na jaskrawe światło; przebywajmy w dobrze oświetlonych pomieszczeniach, a gdy wyjdzie słońce, odsłońmy okna, aby jak najwięcej wpadło go do naszych pomieszczeń.
Na zimowego bluesa pomaga też witamina D3, której poziom może być zimą obniżony. Zimą w klimacie umiarkowanym organizm nie wytwarza witaminy D3 tak jak wiosną i latem, dlatego zaleca się jej suplementację. “Słoneczna” witamina pomaga nie tylko w utrzymaniu dobrego zdrowia psychicznego, ale przede wszystkim fizycznego. Zanim jednak zaczniemy zażywać witaminę D3, skonsultujmy się z lekarzem, żeby nie przedawkować tego suplementu.
Mając świadomość obniżenia energii zimą, możemy przeciwdziałać melancholii podejmując aktywności, które sprawiają nam radość oraz przyjemność − również intelektualną. Oddając się zajęciom, które lubimy, ani się obejrzymy, jak minie zima i przyjdzie upragniona wiosna.
Alicja Otap
Reklama