Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 10:38
Reklama KD Market
Reklama

Jak sobie nie zepsuć sylwestra

Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok 2014. Będziemy go witać na zabawach sylwestrowych – prywatnych w małym gronie przyjaciół, większych w lokalach rozrywkowych i wielkich balach, które będziemy długo pamiętać. Problem tylko w tym, jak je zapamiętamy. Wiadomo, że nie zawsze są to wspomnienia niezakłócone żadnym zgrzytem czy przykrością.

O to, jak dobrze spędzić sylwestra, a więc czego nie zrobić, żeby go sobie nie popsuć, zapytaliśmy ekspertów z różnych dziedzin.


 Adam Glinka (muzyk)

Gdzie nie pójść?

Ja sam nie poszedłbym tam, gdzie są tłumy, wolę miejsca kameralne. Ale wiem, że są ludzie, którzy lubią się bawić w ścisku. I na pewno odradzam wybieranie się tam, gdzie spróbowało się kiedyś kiepskiego jedzenia i marnej obsługi. Bo tego rodzaju miejsca – szczególnie przy takich okazjach, jak sylwester – chcą jak najwięcej zarobić, przyjmują zbyt wielu ludzi i po prostu sobie z tym nie radzą. Nie radzi sobie ani kuchnia, ani obsługa.

To nie najlepszy sposób rozpoczynania nowego roku.

 

Lech Figurski (psycholog)

Z kim nie pójść?

Myślę, że należy generalnie zadbać o siebie i nie iść z ludźmi, których nie lubimy, o których wiemy, że będzie nam ciężko znieść ich towarzystwo. Tu wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Na ogół doskonale wiemy, kto nas wkurza. A jeżeli chodzi o nieprzyjemności w towarzystwie osób lubianych, to jest kwestia tego, ile kto wypije, kto ma humor idąc na sylwestra. Przecież wiemy dokładnie, kto się upija. Jeżeli po raz setny wydaje nam się, że on się tym razem już nie upije, to warto wybić to sobie z głowy.

Trzeba po prostu wziąć odpowiedzialność za siebie i za swój dobry nastrój. Doświadczenie uczy nas, że jeżeli idziemy z dobrym nastawieniem, to nam drobiazgi nie przeszkadzają, a kiedy jesteśmy w kiepskim humorze, przeszkadza nam wszystko. To kwestia wewnętrznego stanu.

Myślę, że podstawowa sprawa to nie przeholować ani z jedzeniem, ani z piciem. A czy pilnować partnera, żeby nie przeholował? Nie, każdy powinien sam się pilnować. Jeżeli partner się nie pilnuje, to z nim nie iść.

Ja się zawsze dobrze bawię na sylwestrze – mam bardzo dobre towarzystwo – mojej żony osobistej.

 

Zbyszek Jaremkiewicz (właściciel studia fotograficznego)

Jak się nie fotografować?

Na pewno, jeżeli się jest zmęczonym; nie wtedy, jak się je albo pije; ani jak się makijaż nawet trochę zepsuje – trzeba to sprawdzać, od czasu do czasu popatrzeć do lustra.

Do takich fotografii przy stoliku czy w tańcu trudno się przygotowywać. Jak widzimy, że nam ktoś robi zdjęcie, to dobrze jest nie tańczyć za szybko i nie podnosić rąk do góry. Nieraz partnerzy trzymają je razem do góry i zasłaniają sobie buzie.

 

Mira Horoszowska (boutique z firmową odzieżą)

Jak się nie ubrać?

Włożyć sukienkę, w której się najpiękniej wygląda. Długa bardzo pasuje.

Nie wkładać wszystkiego błyszczącego. Jak sukienka jest błyszcząca, to już nie wkładać naszyjnika, może tylko jakieś ładne kolczyki i jedną bransoletkę. Materiałów błyszczących, brokatowych, nie przeładowywać biżuterią. Młoda osoba może iść w krótszej sukience, ale z materiału noszonego w tym sezonie – lśniącej, z cekinów… koronki są bardzo modne, można do tego założyć bardzo ładne buty, które nie muszą być w tym samym kolorze. Złote albo srebrno-złote można nosić do wszystkiego. Czarnej sukienki bym nie radziła na sylwestra. Czarną nosi się cały rok, ale na sylwestra – coś błyszczącego, coś specjalnego, co podniesie urok naszej twarzy. Okrycie na ramiona na pewno, bo zapowiada się bardzo zimno.

W dobrym towarzystwie będziemy zawsze mieć przyjemnego sylwestra. A ponieważ to jest wieczór tańca, można włożyć buty wysokie, ale nie za wysokie, żeby nie przesiedzieć całego wieczoru, myśląc o tym, jak strasznie nas nogi bolą i nie chodzić do łazienki, żeby je moczyć w zimnej wodzie. Zdarzyło mi się to kilkakrotnie w życiu i nie życzę tego żadnej pani.

Starsze panie, to znaczy po pięćdziesiątce, powinny bardzo uważać, jakie się wkłada dekolty, żeby nie pokazywać tego, co nie powinno być widoczne. Młodsze niech nie zakładają sukienek ledwo zakrywających siedzenie, bo jak się ruszy, to wszystko widać. A to nie jest ani sympatyczne, ani taktowne, ani nawet seksowne.

 

Andrzej Arsenowicz (szef kuchni)

Czego nie zjeść i czego nie wypić?

Czego nie zjeść? Na pewno nie śledzia!

Dlaczego? Jeżeli tańczymy i się bawimy, jesteśmy z partnerką/partnerem na parkiecie, składamy sobie życzenia, to chuchanie śledziem z cebulą wprowadza pewien dyskomfort.

A czego nie wypić? Filozoficznie można powiedzieć tak: można pić wszelkie napoje, alkohole też, tylko w rozsądnej ilości. I nie mieszać różnych rodzajów alkoholu. Są smakosze Johnny Walkera, czy innej whisky, czy brandy, to dobrze się tego trzymać przez cały wieczór, pamiętając jednak o tym, że będzie szampan o północy na powitanie Nowego Roku. Jeżeli będziemy mieszać alkohole, to miłego wspomnienia mieć nie będziemy.

Moim życiowym motto jest to, żeby nie przesadzać z alkoholem w dniu tak dla nas bardzo ważnym.

Życzymy udanej zabawy sylwestrowej!

Zebrała Krystyna Cygielska

[email protected]

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama