Antybakteryjne składniki mydeł i innych środków czystości mogą stwarzać ryzyko dla zdrowia - ostrzea amerykańska Food and Drug Administration (FDA). Producenci przekonują, że antybakteryjne specyfiki są bezpieczne i skuteczne.
"Nowe dane sugerują, że ryzyko związane z codziennym, długotrwałym stosowaniem mydeł antybakteryjnych może przeważać nad korzyściami" – napisała w oświadczeniu Colleen Rogers, mikrobiolog z FDA.
Najnowsze badania wskazują, że niektóre składniki tego rodzaju produktów – na przykład triklosan, będący składnikiem mydeł w płynie oraz triklokarban (mydła w kostce) – mogą przyczyniać się do rozwoju antybiotykooporności bakterii, a także zaburzać równowagę hormonalną u zwierząt (nie ma jeszcze danych dotyczących takiego działania u ludzi).
W USA sprzedawanych jest około 2000 rodzajów mydeł i innych środków czystości, a 93 procent mydeł w formie płynnej zawiera triklosan.
Ze względu na powszechne stosowanie tego rodzaju produktów, FDA proponuje wprowadzenie regulacji, nakładających na wytwórców antybakteryjnych środków czystości obowiązek udowodnienia, że są one bezpieczne i zapobiegają zakażeniom skuteczniej niż zwykła woda z mydłem. Regulacje nie dotyczyłyby środków od odkażania rąk na bazie alkoholu ani środków stosowanych w opiece zdrowotnej.
Do końca 2014 roku producenci mydeł antybakteryjnych mają przedłożyć wiarygodne dane dotyczące bezpieczeństwa i efektywności ich produktów. Finalizacja regulacji ma nastąpić w roku 2016.
Jeśli nie uda się udowodnić, że stosowanie antybakteryjnych środków czystości przynosi użytkownikom pożytek uzasadniający potencjalne ryzyko, ich skład lub opis na etykiecie będzie musiał zostać zmieniony, aby mogły pozostać na rynku.
(PAP)
Reklama