Deska już czeka!
Naprawdę nie chcę jeszcze o tym pisać. Nie chcę jeszcze śniegu, mrozu i zimna. Chyba się starzeję, bo mój syn nie może się doczekać. Syn jak syn, ale mąż, człowiek dorosły! A jednak. Obydwaj czekają. Wyciągnęli już deski snowboardowe, sprawdzili sprzęt, są gotowi. Codziennie podekscytowani sprawdzają, jakie wyciągi narciarskie działają w okolicy. Wiem, że nie są odosobnieni, dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami informacjami, co, gdzie i jak działa.
- 11/28/2010 06:44 PM
Naprawdę nie chcę jeszcze o tym pisać. Nie chcę jeszcze śniegu, mrozu i zimna. Chyba się starzeję, bo mój syn nie może się doczekać. Syn jak syn, ale mąż, człowiek dorosły! A jednak. Obydwaj czekają. Wyciągnęli już deski snowboardowe, sprawdzili sprzęt, są gotowi. Codziennie podekscytowani sprawdzają, jakie wyciągi narciarskie działają w okolicy. Wiem, że nie są odosobnieni, dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami informacjami, co, gdzie i jak działa.
Mnie nie wciągnęła aż tak bardzo miłość do białego szaleństwa, ale moich chłopaków totalnie. Syn jeździ super, mąż trzeci rok z obija się coraz bardziej i zakochuje coraz mocniej w tym sporcie. Snowboard jest dla twardzieli, takich fajnych twardzieli. Oni jadą na górę a ja w tym czasie spaceruję z psem na dole. Jak zobaczycie taką jedną z brązowym labradorem wałęsającą się dookoła stoku to mogę być ja. Kiedy po godzinie albo dwóch zmarznięta idę do samochodu poczytać książkę- to już na pewno ja. Podejdźcie tedy proszę, porozmawiamy i będzie weselej czekać na chłopaków.
Wystarczy tego długiego wstępu. Nie będę już zanudzać miłością snowboardową w moim domu. Podam otwarte już zjazdy na wypadek gdybyście też połknęli tego bakcyla i chcieli wyrwać się, chociaż na chwilę. Odejść od stołu z pysznym świątecznym jedzeniem i jechać żeby zjechać...
Dla początkujących i blisko mieszkających ciekawym miejscem jest Villa Olivia w Bartlett na 1401 West Lake Street. Ceny wejściówek są zróżnicowane ze względu na dzień i godziny, np.od poniedziałku do czwartku oraz w sobotę niedzielę po godzinie 17.00-stej zapłacicie 29 dol., dzieci od 7 do 11 lat- 22 dol. a dzieci poniżej 7 lat 12 dolarów. W piątek, sobotę i niedzielę odpowiednio 39, 28, i 12 dolarów.
Dla młodszych dzieci, i nie tylko, są dmuchane opony, na których można zjeżdżać po śniegu. Za tę przyjemność zapłacimy za dwie godziny 20 dol., po godzinie 17.00, a przed 17.00 dolarów od osoby. Dwie godziny wystarczą w zupełności. Policzki będą czerwone, nosy zmarznięte a mocne przeżycia pozostaną w pamięci na długo. Jeżeli macie dużą grupę znajomych z dziećmi, możecie skorzystać ze specjalnych zniżek. W środę po południu jest taka możliwość. Wystarczy zebrać piętnastoosobową grupę i za wypożyczenie sprzętu zapłacicie po 15 dolarów. Nie jest to szalona oszczędność, ale na hot-doga wystarczy. Na miejscu dostępne są takie właśnie smakołyki. W®ód wygłodniałych amatorów zimowych wrażeń cieszą się one dużą popularnością.
Jeżeli jednak wolicie wykwintniejsze przystawki po zjeździe polecam Wam Grand Geneva Ski Resort. Ośrodek ten położony jest w Wisconsin na 7036 Grand Geneva Way. Czynny jest w piątki, soboty i niedziele od 10 rano do 22 wieczorem. We wtorek i czwartek od południa do 22 wieczorem. Bilety są zróżnicowane ze względu na dni i godziny. Najlepsze ceny są od piętnastej do 22 wieczorem. Dorośli muszą zapłacić 35 dol. a dzieci 26. Miłym akcentem jest fakt, że dzieci do lat 6 mogą jeździć za darmo. Moi chłopcy jeżdżą tam po pracy i szkole, zachęceni niższymi cenami biletów i super oświetleniem stoków. Polecam to miejsce z czystym sumieniem. Wiem, że będziecie zadowoleni!
Agnieszka
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama