Amerykański Departament Stanu zdecydowanie odciął się od planów byłego gwiazdora ligi NBA Dennisa Rodmana dotyczących pokazowego meczu koszykówki planowanego na 8 stycznia w Phenianie z okazji urodzin przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una.
Zastępca rzecznika prasowego amerykańskiej dyplomacji Marie Harf poinformowała w imieniu rządu USA, że Rodman nie jest jego oficjalnym wysłannikiem do Korei Płn. Podkreśliła, że były sportowiec nie kontaktował się w żadnych sprawach z władzami oraz przypomniała, że odradza swoim obywatelom wizyty w tym azjatyckim kraju.
Były koszykarz zamierza polecieć do Korei Płn. w czwartek i w ciągu czterech dni przeprowadzić selekcję miejscowych zawodników do meczu, w którym będzie ich trenerem. Rywalem ma być drużyna złożona z byłych graczy NBA, ale wciąż nie zostały ogłoszone ich nazwiska. Wiadomo jedynie, o czym doniosła prasa, że gry odmówił Michael Jordan.
Rodman właśnie u boku Jordana w Chicago Bulls trzykrotnie wywalczył mistrzostwo NBA w latach 1996-98, a wcześniej dwukrotnie (1989-90) udało mu się to w barwach Detroit Pistons. Choć dawno zakończył karierę, to jego nazwisko często trafia na czołówki prasy brukowej. Jego swoistą wizytówką zawsze były liczne tatuaże, kolczyki, zazwyczaj kolorowe włosy, kontrowersyjne wypowiedzi. Dziś, mimo 52 lat, wciąż umiejętnie potrafi podtrzymywać zainteresowanie mediów swoją osobą.
W ostatnich latach uczestniczył w zawodach wrestlingu u boku Hulka Hogana, wystąpił w angielskiej edycji programu Big Brother, grał w filmach (m.in. z Jean-Claude Van Damme'em), a podczas promocji swojej autobiografii ubrał się w suknię ślubną. Ma za sobą romans z gwiazdą muzyki pop Madonną.
We wrześniu otrzymał od Kim Dzong Una propozycję poprowadzenia reprezentacji koszykarskiej i przygotowanie jej do igrzysk w 2016 roku.
Ewa Malcher
