Mimo krytyki ze strony Tea Party, zdominowana przez Republikanów Izba Reprezentantów poparła w czwartek ponadpartyjne porozumienie w sprawie budżetu. Jeśli zaakceptuje je także Senat, USA unikną w styczniu kolejnego paraliżu prac rządu.
Ponadpartyjne porozumienie, osiągnięte na początku tygodnia przez szefów komisji budżetowych Izby Reprezentantów i Senatu - republikańskiego kongresmena Paula Ryana oraz demokratyczną senator Patty Murray, zakłada złagodzenie zaplanowanych wcześniej na styczeń automatycznych cięć (tzw. sekwestracji) na kwotę 63 mld dolarów w ciągu najbliższych dwóch lat w różnych programach federalnych, w tym w budżecie Pentagonu.
Zamiast tych automatycznych cieć, porozumienie zakłada inne oszczędności w rozmaitych programach federalnych na kwotę 85 mld dol. w ciągu 10 lat. Niemniej jednak w 2014 roku deficyt wzrośnie o 23,2 mld dol.
Komentatorzy zwracają uwagę, że choć porozumienie Ryana i Murray jest rzadkim przypadkiem ponadpartyjnej zgody w Kongresie w sprawie budżetu, to jest niezwykle minimalistycznie i nie rozwiązuje problemu nadmiernego długu USA. W ciągu dekady rekordowy, sięgający obecnie 17,3 bln dług USA miałby zmaleć tylko o około 20 mld dolarów.
Związane z skrajnie konserwatywnym ruchem Tea Party grupy takie jak "Heritage Action" czy "Club for Growth" apelowały do parlamentarzystów, by głosowali przeciwko porozumieniu, argumentując, że plan zwiększa wydatki rządu. "Nie poprę porozumienia, które nie robi nic, by zredukować nasz 17-bilionowy dług" - zapowiedział republikański senator Marco Rubio.
Jednak większość Republikanów w Izbie, tak jak apelował jej przewodniczący, Republikanin John Boehner, poparła porozumienie. Przeciw głosowało 62 Republikanów. "Mówiąc szczerze, myślę, że oni (Tea Party) stracili wiarygodność" - powiedział zażenowany Boehner.
Demokraci też wyrażali niezadowolenie, gdyż porozumienie nie przedłuża wygasających 28 grudnia zasiłków dla około 1,3 mln osób długotrwale bezrobotnych. Niemniej jednak prezydent Barack Obama, jak i kontrolujący Senat Demokraci chwalili porozumienie, podkreślając, że po raz pierwszy od prawie 5 lat Republikanie i Demokraci potrafili dojść do porozumienia w sprawie budżetu. "To ponadpartyjne porozumienie to pierwszy dobry krok. Zastąpi serię automatycznych cięć, które szkodziły studentom, osobom starszym i rodzinom z klasy średniej” - powiedział Obama we wtorek.
Najprawdopodobniej głosowanie w Senacie odbędzie się w przyszłym tygodniu. Tym samym USA unikną kolejnego kryzysu budżetowego po tym, który w październiku na 16 dni sparaliżował pracę rządu i spowodował odesłanie na urlopy setek tysięcy pracowników federalnych. Uniknięcie powtórzenia tego kryzysu jest priorytetem obu partii politycznych w Kongresie.
Przyjęta 17 października ustawa kończąca ówczesny paraliż zapewnia finansowanie rządu do 15 stycznia. Do tego czasu Demokraci i Biały Dom oraz Republikanie mieli osiągnąć porozumienie w sprawie nowej ustawy budżetowej na 2014 rok. Ambitnie zakładano też, że partie porozumieją się w sprawie długoterminowej polityki fiskalnej, która ograniczyłaby wzrost amerykańskiego zadłużenia.
Ponieważ Republikanie nie zgodzili się na likwidację różnych ulg podatkowych dla biznesu, o co zabiega prezydent Obama w celu zwiększenia dochodów budżetowych, Demokraci wykluczyli zgodę na cięcia w najbardziej kosztownych programach opieki społecznej, czyli ochronie zdrowia dla najstarszych (Medicare) i najuboższych (Medicaid) oraz rządowym programie emerytalnym (Social Security).
By pokryć koszty anulowania automatycznych cieć, Ryan i Murray zaproponowali m.in. oszczędności w programach emerytalnych dla pracowników federalnych oraz podniesienie opłat za kontrole bezpieczeństwa pasażerów na wewnętrznych trasach lotniczych. To oznacza, że pasażerowie zapłacą o około 5 dolarów więcej za bilet.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Reklama