Jeśli uda nam się uzbierać tę kwotę, zostanie ona przekazana do Polski przelewem, za który nie będziemy musieli płacić. My, czyli chicagowska Polonia, która raz do roku jednoczy się także finansowo. Żadne święto religijne czy świeckie nie zdołało jak dotąd zjednoczyć Polonusów tak, jak dzieje się to w drugą niedzielę stycznia.
Przygotowania do Wielkiego Finału ruszyły pełną parą, z pewnością nie zabraknie czerwonych serduszek, którymi z wielkim upodobaniem co roku uczestnicy oklejają się od stóp do głów. Paczki z serduszkami, puszki i identyfikatory organizatorzy otrzymują z Polski.Nad liczeniem każdego dolara czuwać będzie policjant.
Niezliczone godziny wolontariatu, często wspomagane nakładem własnych środków finansowych, tysiące pomysłów i zobowiązań dobrowolnie podjętych na rzecz pomocy dzieciom i osobom starszym w ojczyźnie. To właśnie polonijny fenomen
Wśród wolontariuszy są rodzice z dziećmi i osoby starsze, ochroniarze, a nawet ekipa sprzątająca. Do finału pozostało 38 dni, jak dowiadujemy się ze strony www.wospchicago.com. Pod tym samym adresem znajdziemy wszelkie informacje na temat zbliżającego się finału. Wciąż poszukiwani są wolontariusze, którzy mają jeszcze szansę zarejestrować się za pośrednictwem strony internetowej – zaprasza Kamila Sumelka, szef chicagowskiego sztabu WOŚP.
Nad fenomenem Orkiestry dyskutowano już nieraz. Tymczasem w Chicago, podobnie jak w kilkunastu innych miastach na świecie, mamy do czynienia z niezwykłym zjawiskiem, jakim jest WOŚP. Chętnie licytujemy, wrzucamy do puszki, bierzemy udział w wolontariacie i dzielimy się nie tylko pieniędzmi, ale przede wszystkim czasem, który jak dobrze wiemy, bywa cenniejszy od złota – podkreśla szefowa sztabu – Kamila Sumelka z Fundacji Kopernikowskiej, która w tym roku objęła całkowitą pieczę nad organizacją WOŚP w Chicago.
Niezliczone godziny wolontariatu, często wspomagane nakładem własnych środków finansowych, tysiące pomysłów i zobowiązań dobrowolnie podjętych na rzecz pomocy dzieciom i osobom starszym w ojczyźnie. To właśnie polonijny fenomen; w tym dniu uśmiechamy się do siebie częściej, wystarczy przyklejone na czole lub policzku serduszko.
Kamila Sumelka powtarza, że to wyjątkowy czas w roku i wyjątkowa okazja, by spotkać wspaniałych ludzi. Szefowa sztabu zapowiada, że finał, który odbędzie się 12 stycznia w Copernicus Center będzie pełen niespodzianek. Wiadomo już, że pojawił się tajemniczy sponsor dziesięciu złotych serduszek. Podczas licytacji będzie można także zdobyć Polonusa, a na scenie pojawi się latynoski zespół muzyczny. Pięknie, po swojemu – na skrzypcach, zagrają też w orkiestrze górale. Związek Podhalan ma swój sztab na południowej stronie miasta.
Nie tylko my Polacy „gramy” – z roku na rok do Orkiestry przyłączają się wolontariusze innych narodowości, coraz więcej także pojawia się amerykańskich sponsorów. Ci drudzy, być może nie rozumieją napisu „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy” na czerwonym serduszku, które w charakterze logo widnieje na oficjalnej korespondencji. Nie przeszkadza im to jednak w niesieniu pomocy i promocji biznesu jednocześnie. O tym, że wsparcie WOŚP to świetna decyzja marketingowa, przekonali się już sponsorzy w Polsce. Wyniki badania Brand Asset TM Valuator 2013 wskazują, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zajęła pierwsze miejsce w rankingu Najsilniejsze Marki w Polsce.
Małgorzata Koryś