Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:16
Reklama KD Market
Reklama

Statystycznie mniej bezdomnych. Tylko dlaczego nie widać poprawy?

600 tysięcy bezdomnych Amerykanów spędza noce na ulicach, pod mostami, w parkach, samochodach, opuszczonych domach i zaułkach. Zimą wciskają się między pojemniki na śmieci, które kryją ich przed mroźnym wiatrem. Jedna trzecia bezdomnych to dzieci.



W grupie tej znajduje się 100 tys. ludzi chronicznie bezdomnych (w tym 57 tys. weteranów), którzy żyją na ulicy nieprzerwanie dłużej niż rok lub nie mieli gdzie się podziać przez dłuższy czas przynajmniej czterokrotnie w ciągu ostatnich trzech lat.

Rząd twierdzi, że liczba bezdomnych w porównaniu z ubiegłym rokiem spadła o 4 proc. i o 9 proc. od początku recesji w 2007 roku. W tym samym czasie odsetek chronicznie bezdomnych zmalał o 25 proc., a wśród weteranów o 24 procent.

Poprawy nie zanotowały wszystkie stany. W Kalifornii, na Florydzie, w Massachusetts, Nowym Jorku i Teksasie mieszka ponad połowa wszystkich bezdomnych. W trzech z tych stanów zanotowano wzrost populacji obywateli bez dachu nad głową. Bezdomność dotyka ponad 11 proc. mieszkańców Nowego Jorku, 8,7 proc. obywateli Massachusetts i 4,5 proc. Kalifornijczyków. W Karolinie Południowej bezdomność wzrosła aż o 33 proc., a w Maine o 26 procent.

Od 2007 roku na ulicach Massachusetts, Missouri, Nowego Jorku i Waszyngtonu (Dystrykt Kolumbii) mieszka obecnie o 20 procent więcej ludzi niż przed recesją. Równocześnie liczba bezdomnych dzieci w wieku szkolnym przekroczyła w ubiegłym roku milion. Natomiast wzrosły przypadki bicia, a nawet zabijania bezdomnych bez przyczyny.

Postępowi w zakresie redukcji bezdomności zagrażają cięcia budżetu. Jeśli Kongres nie odwoła automatycznych cięć w zakresie gospodarki mieszkaniowej, to 100 tysięcy osób korzystających ze schronisk znów znajdzie się na ulicy. Cięcia przyczynią się również do odbierania ludziom o niskich dochodach kuponów na opłatę czynszu, co zagrozi im utratą dachu nad głową. I są to posunięcia bezmyślne w świetle badań, które wskazują, że budowanie schronisk dla bezdomnych i umożliwienie im wyjścia na prostą jest znacznie tańsze niż pozostawianie ludzi na ulicy. Tyle, że trudno liczyć na inwestycje w czasie, gdy Kongres stara się uporać z deficytem poprzez cięcie wydatków.

(eg)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama