Tysiące materiałów dowodowych o zasadniczym znaczeniu dla zatrzymania przestępców gromadzą się w chicagowskim laboratorium kryminalnym policji stanowej.
Odległe terminy badania dowodów oznaczają pozostawanie groźnych przestępców na wolności i wywołują poczucie zagrożenia u ofiar. Ojciec zgwałconej 15-latki boi się o córkę, gdyż jej napastnik został zwolniony z aresztu do czasu otrzymania wyników testu, co ma nastąpić za...cztery miesiące.
Sędziowie obawiają się znikania świadków, gubienia i degradacji dowodów przestępstw.
Liczba oczekujących na przeprowadzenie testów dowodów użycia broni i dokonania gwałtu wynosi obecnie ponad trzy tys., a zwłoka w ich badaniu to przeciętnie ponad 9 miesięcy.
Powodem istniejącej sytuacji jest – w opinii policji stanowej – niewystarczające wyposażenie i liczba personelu przy rosnącym nasileniu przestępczości. Laboratorium otrzymuje do zbadania przeciętnie 395 nowych przypadków każdego dnia.
Obecnie rozpatruje się możliwość przeznaczenia środków z opłat za noszenie ukrytej broni na usprawnienia pracy laboratorium.
(kc)
Reklama