Fotoradary w czterech punktach miasta, które zaczęły w październiku notować pojazdy za przekraczanie prędkości, przyniosły miastu około 245 tys. dol. w wystawionych mandatach.
Dochód z urządzeń działających obecnie w okolicach parków Gompers, McKinley, Garfield i Marquette, ma być od przyszłego roku przeznaczony, jak deklaruje burmistrz Rahm Emanuel, na pomoc dla dzieci – programy pozalekcyjne, wczesną edukację, letnie miejsca pracy, policję w pobliżu szkół itp.
Do końca 2014 roku ma działać 50 fotoradarów.
Jednak w propozycji budżetu na rok 2014 nie znalazł się zapowiadany Children's Fund. Dochód z fotoradarów będzie kierowany do głównego funduszu miejskiego w wysokości 3,3 mld dol. i wydawany na takie cele, jakie władze miasta uznają za stosowne.
Podobnie stało się z zyskiem płynącym z loterii stanowej, zapowiadanym w 1973 roku jako przeznaczony w całości na potrzeby szkolnictwa, a w rzeczywistości skierowanym na inne cele.
Obecnie w podobny sposób reklamowana jest przez burmistrza zwyżka podatku od sprzedaży papierosów w wysokości 75 centów za paczkę. Pieniądze te mają być rzekomo wykorzystane na bezpłatną opiekę zdrowotną uczniów szkół publicznych, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony wzroku. Tymczasem zwiększony podatek ma przynieść w przyszłym roku 10 mln dol., z czego tylko 1,1 mln dol. będzie wydanych na potrzeby dzieci. Reszta pomoże w zbilansowaniu budżetu.
Promując korzyści z instalowania fotoradarów i podwyższania podatku od papierosów, Emanuel podkreśla również inne korzyści dla dzieci. Wolniejszy ruch pojazdów w pobliżu szkół i parków zwiększy bezpieczeństwo dzieci, a rosnąca cena papierosów zmniejszy prawdopodobieństwo ich palenia.
(kc)
Reklama