Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 08:55
Reklama KD Market

Michigan: morderca w radzie miejskiej Flint

Przyczyny upadku miasta Flint w Michigan opowiedział nam w filmie Roger & Me filmowiec, autor, krytyk i polityczny aktywista Michael Moore. Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze bardziej ponura. Dziś w miejskiej radzie zasiadają dwaj przestępcy, w tym jeden osadzony w więzieniu za morderstwo.



Do rady miasta wszedł niejaki Wantwaz Davis, który siedział w więzieniu 19 lat, osądzony za morderstwo popełnione w 1991 roku. Davis zabił wówczas w swoim domu 27-letniego Kennetha Morrisa, ponieważ mężczyzna włożył rękę do kieszeni. Zakładając, że sięga po broń Davis, wyciągnął pistolet i oddał do niego trzy śmiertelne strzały. "Nigdy nie chciałem go zabić. Do dziś mam wyrzuty sumienia" − mówi nowy radny.

W Michigan prawo nie zabrania przestępcom ubiegania się o wybieralne stanowiska z jednym wyjątkiem, po miejsce we władzach nie mogą sięgać osoby skazane za fałszerstwo lub korupcję  podczas pracy w urzędzie.

Wiadomość o przeszłości Wantwaza ukazała się w miejscowej gazecie Flint Journal już po elekcji. Za późno, by ostrzec wyborców. Nie ma zresztą pewności, czy pełna biografia zmieniłaby wynik wyborów w stutysięcznym mieście z ogromną liczbą mieszkańców z kryminalną przeszłością.

Inni biorą się za politykę. Oprócz Wantwaza do miejskich władz wszedł również Eric Mays, który ma sumieniu przestępstwo lżejszej kategorii, bo tylko napaść, za którą dostał rok nadzoru sądowego.

Byłe centrum przemysłowe, Flint od dawna jest zaniedbane. Jak w Detroit, w pozbawionym dochodów mieście, kontrolę nad finansami gubernator Michigan Rick Snyder przekazał specjalnie wyznaczonemu menedżerowi. Z końcem tego roku rada miejska ponownie będzie rozporządzać funduszami. Co z tego wyniknie, trudno przewidzieć.

"Dwóch członków rady miejskiej wie sporo o finansach. W przeszłości oboje ogłosili bankructwo" − ironizuje Flint Journal.

Miastem nie od dziś rządzą ludzie z kryminalną przeszłością. Były burmistrz Don Williamson, kochany i nienawidzony za szorstki styl bycia, w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia odsiedział w więzieniu 3 lat za biznesowe przekręty. Williamson nigdy nie skończył nawet średniej szkoły, a mimo braku wykształcenia został multimilionerem.

(eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama