“Musimy sobie uświadomić, że będziemy żyć w świecie nieustannych konfliktów, w świecie bardziej anarchistycznym” - oświadczył Brzeziński. Podkreślił, że skończyła się geopolityczna epoka, w której światowa hegemonia była celem wielu liderów politycznych, jak choćby Napoleona - pierwszego przywódcy, “który myślał, że dominacja nad Europą zapewni mu dominację nad światem”.
“To trwało 200 lat, ale dziś globalna hegemonia jest nieosiągalna - powiedział Brzeziński. - W związku z tym musimy wybierać konflikty, w które się angażujemy, gdyż konsekwencje nadmiernego zaangażowania mogą okazać się katastrofalne”.
Zwrócił uwagę na uderzający - jego zdaniem - fakt, że USA jako nadrzędna siła globalna “od drugiej wojny światowej nie wygrały ani jednej wojny z wyjątkiem tej przeciwko Irakowi w 1991 roku”.
Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy’ego Cartera (1977-1981) wystąpił w debacie zorganizowanej przez School of Advanced International Studies (SAIS) na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. Bezpośrednim pretekstem do debaty była wydana przez tę uczelnię nowa książka o Brzezińskim zatytułowana “Zbig: The Strategy and Statecraft of Zbigniew Brzezinski” pod redakcją Charlesa Gatiego.
Pytany o rady dla kandydatów na prezydenta USA, Brzeziński podkreślił, że w dokonywaniu wyborów w polityce zagranicznej muszą kierować się priorytetami i pamiętać, że mają bardzo mało czasu na ich realizację. Prezydent Barack “Obama rozumiał wyzwania polityki zagranicznej i miał głęboką wiedzę na ich temat, ale nie był wystarczająco zdeterminowany. To jest nauczka dla innych” - powiedział politolog.
Ostrzegł jednocześnie, że istnieje ryzyko, iż “będziemy mieć kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta, których wiedza o polityce zagranicznej jest ograniczona bądź prymitywna”.
Z Waszyngtonu
Inga Czerny (PAP)