Chicago nie stara się przyciągać jedynie osobistości i najzamożniejszej publiczności, jak czynią to tygodnie mody w Paryżu, Nowym Jorku czy Mediolanie. Na pokazach oczekiwani są zwykli mieszkańcy. Bilety wprawdzie trzeba mieć, ale są one bezpłatne.
Miasto organizując pięciodniową imprezę, postawiło sobie dwa podstawowe cele: wsparcie rozpoczynających karierę lokalnych projektantów mody oraz przyciągnięcie rozmaitej klienteli, między innymi puszystych kobiet i mężczyzn oraz Latynosek i Afroamerykanek, które w Chicago wydają na ubrania więcej pieniędzy niż w jakimkolwiek innym mieście.
Na wtorkowym pokazie prezentowały swoje projekty niektóre z najlepszych lokalnych domów mody; można było zobaczyć najnowsze propozycje Marii Pinto, której kreacje rozsławiła na świecie nosząca je często Michelle Obama.
Przedstawiciel wydziału ds. kultury Angel Yisaguirre wymienia aspekty chicagowskiego tygodnia mody, które sprawiają, że jest on wyjątkowy: prezentowanie kreacji lokalnych projektantów, w tym początkujących; wyszukiwanie zainteresowanych modą studentów szkół mody oraz kierowanie oferty szczególnie do męskiej publiczności. Pokazy będą trwały do piątku wieczorem w Parku Milenijnym.
Pełny program oraz informacje o biletach można znaleźć na stronie FashionFocusChicago.org
(kc)