Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 00:56
Reklama KD Market

Burmistrzu, podatkiem w chicagowian?

Fiskalna wyobraźnia polityków ogranicza się do podnoszenia podatków. Burmistrz Chicago Rahm Emanuel również nie widzi innej metody przynajmniej częściowego uporania się z brakami budżetowymi.


/a> Rahm Emanuel fot. arch.


Emanuel rozważa zwiększenie podatków od rozrywki, papierosów, alkoholu i od wynajmowania osobistej własności, by zgromadzić blisko 339 milionów, co nie stanowi nawet połowy zadłużenia, które w przyszłym roku dojdzie do jednego miliarda, jeśli miasto nie upora się z kryzysem emerytalnym.

Na razie wykluczono wzrost podatków od nieruchomości, sprzedaży, naturalnego gazu, butelkowanej wody, napojów orzeźwiających i parkingów, na co burmistrz już dwukrotnie wyrażał ochotę.

Podatek od rozrywki wzrósł o jeden proc. w 2005 roku i kolejny procent w 2009. Za udział w imprezach średnich rozmiarów (teatr, występy muzyczne i kulturalne na salach mieszczących ponad 750 widzów) płacimy obecnie 5 proc. podatku, a za duże imprezy sportowe − 9 procent. Małe teatry są wyłączone z obowiązku podatkowego.

W ubiegłym roku przewodniczący zespołu baseballowego Cubs, Tom Ricketts, miał nadzieję, że podatki od biletów zużyje na renowację Wrigley Field i uporządkowanie otaczającego stadion terenu. Od tego czasu Ricketts porzucił plan ubiegania się o miejskie subsydia na ten cel, a rada miejska wyraziła zgodę na finansowanie tego projektu przez zwiększenie liczby nocnych meczy, wzniesienie dwóch potężnych tablic reklamowych i tablic umieszczonych na zewnątrz stadionu.

Podatki od rozrywki rosną i spadają w zależności od wyników chicagowskich zespołów sportowych. W tym roku zwycięstwo hokeistów Blackhawks i zdobycie Pucharu Stanleya po raz drugi w ciągu 4 lat, wyrównało spadek podatków z powodu mniejszego zainteresowania kibiców zespołami baseballowymi.

W Chicago miejski podatek od papierosów wzrósł w 2005 roku o 32 centy i o dalsze 20 centów od paczki w 2006. Po podniesienu podatku od tytoniu przez stan i władze lokalne pod względem najdroższych cen papierosów w kraju Chicago mieści się na drugim miejscu po Nowym Jorku. Kolejna zachęciłaby więcej palaczy do kupowania papierosów poza Illinois. Już w tej chwili, wpływy z podatku od papierosów spadły z blisko 33 mln w 2006 roku do 16,5 mln w tym roku.

Emanuel prawdopodobnie będzie utrzymywał, że wyższe ceny przyczyniają się do zerwania z nałogiem. Narzuci kolejne podatki i powie, że zyski przeznaczy na poprawienie opieki zdrowotnej dla dzieci. Takiego samego argumentu, jak przy tytoniu można użyć wobec alkoholu, choć wiadomo, że w tym przypadku podatki nie odstraszają klientów. W ciągu ostatniej dekady z powodu wzrostu konsumpcji i podatków, dochody zwiększyły się podwójnie do 33 mln dolarów.

Rosądnie myślący radni zwracają uwagę na straty wynikające z podwyżki podatku od tytoniu. Miasto traci dochody, ponieważ palacze zaopatrują się w Indianie.

Bez względu na to, co burmistrz zaproponuje 23 października, można oczekiwać, że nie zbierze kwoty 600 mln dol., które w przyszłym roku miasto musi wpłacić na fundusz emerytalny dla policjantów i strażaków. W tej chwili fundusz dysponuje sumą nie większą niż 25 do 30 proc. aktualnych potrzeb.

Nic też dziwnego, że wobec ograniczonych możliwości Emanuel myśli o podniesieniu podatku od nieruchomości. Swój pierwszy budżet burmistrz zbilansował dzięki 220 mln z podatków, kar i opłat, poprzez zwolnienie 535 pracowników i zamknięcie trzech posterunków policji oraz eliminację 1400 miejsc pracy dla policjantów.

Przy drugim budżecie zwolnił 275 pracowników miejskich, utrzymał dochody z podatków, kar i opłat inwestując równocześnie w kontrolę gryzoni, opiekę medyczną dla dzieci i programy pozalekcyjne.

W preliminarzu budżetowym na 2013 rok uwzględniono 15 mln dol. w dochodach z elektronicznych bilbordów umieszczonych w pobliżu chicagowskich autostrad i 30 mln dol. z kamer ustawionych koło szkół i parków mierzących szybkość jazdy. Do tej pory do miejskiej kasy nie wpłynął ani cent.

Burmistrz Emanuel i rada miejska z pewnością wykażą się pomysłowością w zdobywaniu pieniędzy. Jak zwykle z naszych kieszeni.

(eg)



Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama