Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 05:46
Reklama KD Market

Klub Polaków „Santa Rosa” w Chicago kończy działalność

Z roku na rok szeregi pensjonariuszy sierocińca i osiedla w Santa Rosa topnieją. Obecnie w Chicago żyje około trzydziestu osób, którym udało się przeżyć syberyjską ucieczkę do lepszego świata i przez trzy lata radować się wolnością na meksykańskiej ziemi. Większość z nich ukończyła już osiemdziesiąt lat. Nie mają już sił i możliwości dalszego prowadzenia klubu. Stąd decyzja o jego rozwiązaniu.

/a> Założycie zostali uhonorowani pamiątkową plakietą. Z lewej prowadząca spotkanie Janina Kulibaba


Siedemdziesiąt lat temu, z Syberii przez Iran, Indie, Australię, Nową Zelandię do sierocińca w Santa Rosa koło miasta Leon w Meksyku dotarło blisko 1500 polskich sierot i opiekunów. Po trzech latach sielanki, jaką po syberyjskiej katordze był pobyt na meksykańskiej ziemi, młodzi tułacze ponownie musieli szukać schronienia po całym świecie, bo po mieszkańców osiedla wyciągały ręce władze ówczesnej Polski Ludowej.

W pierwszej grupie, która pod koniec 1946 roku przybyła do Teksasu, było 21 chłopców. Kolejne transporty trafiały do różnych miejscowości w Stanach Zjednoczonych. Około 300 sierot przybyło do Chicago. O ich przyjazd starały się polonijne rodziny i organizacje. Szczególnie Kongres Polonii Amerykańskiej oraz Związek Narodowy Polski.

Chęć bycia razem po syberyjskich przejściach i pobycie w Santa Rosa sprawiła, że na obczyźnie wszyscy utrzymywali ze sobą bardzo bliskie kontakty. Odwiedzali się wzajemnie, zapraszali na uroczystości rodzinne. Te bliskie kontakty zaowocowały założeniem w Chicago Klubu Polaków “Santa Rosa”. Jego inicjatorem był Tadeusz Nieć z żoną Wandą. “Meksykańska rodzina”, jak siebie nazywają, spotykała się w szerokim gronie dwa razy do roku. Po paru latach w tych spotkaniach uczestniczyły dzieci, a ostatnio wnuczęta i prawnuczęta.

Piętnastego września Klub Polski “Santa Rosa” w Chicago oficjalnie zakończył swoją działalność. Jego członkowie z rodzinami spotkali się na ostatnim wspólnym przyjęciu poprzedzonym udziałem w nabożeństwie odprawionym u sióstr felicjanek. Zgromadzeni podziękowali prezesowi Tadeuszowi Nieciowi i jego żonie, wręczając animatorom całego przedsięwzięcia pamiątkową plakietę oraz bukiet róż.

Reprezentacyjny Zespół Pieśni i Tańca Związku Narodowego Polskiego “Wici” przygotował okolicznościowy program słowno-taneczny przypominający tułaczy szlak. Tancerze zaprezentowali tańce z regionów i państw, przez terytoria których on przebiegał. W programie wystąpił także zespół meksykański.

Klub formalnie przestał istnieć, chociaż żyjący członkowie nadal zamierzają się spotykać w prywatnym gronie, aby wspominać miniony czas i wspierać sie wzajemnie. Niestety, wielu odeszło na wieczną wartę, tak jak chociażby znany polonijny biznesmen i filantrop Chester Sawko, który przez wiele lat był sponsorem klubu, a w Santa Rosa ufundował szkołę, przedszkole oraz przychodnię lekarską.

Tekst i zdjęcia:


AB/NEWSRP


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama