W rozmowie z NBC Rybak opowiedział się za zalegalizowaniem homomałżeństw w Illinois. Dopóki to nie nastąpi, zaprasza do siebie. Podkreśla, że podróż samochodem między obu miastami zabiera zaledwie 6 godzin. “Kocham Chicago i lubię tu zostawiać pieniądze. Jeśli jednak mieszkańcom tego miasta i stanu nie przyznano praw, na jakie zasługują, to będę szczęśliwy, jeśli przyjadą do nas i u nas wydadzą pieniądze”.
Rybak szacuje, że jeśli jego chicagowska kampania będzie sukcesem, to Minneapolis zarobi na ślubach dziesiątki, a może nawet setki tysięcy dolarów.
Myśl o tym, że chicagowianie będą płacić za śluby i przyjęcia w innym mieście niepokoi burmistrza Rahma Emanuela, który spędza wiele czasu na rozmyślaniach, jak zdobyć więcej pieniędzy dla miasta. Denerwuje go również to, że Legislatura stanowa nie zalegalizowała homoseksualnych małżeństw w czasie wiosennej sesji. “Brak ustawy w tej sprawie jest niekorzystny dla Chicago, całego Illinois i lokalnej gospodarki. Poza tym, blokuje tworzenie nowych miejsc pracy. Jeśli nasz stan będzie wszystkich traktował jednakowo, to ściągniemy do miasta więcej turystów” − mówił Emanuel.
Podobną opinię wyraził gubernator Pat Quin. Gubernator uważa, że niezatwierdzenie ustawy legalizującej homoseksualne małżeństwa nie tylko odbiera ludziom należne im prawa, lecz niekorzystnie wpływa na ekonomię.
Organizacje gejowskei i lesbijskie mają nadzieję, że stanowa Legislatura zajmie się ich sprawą na początku jesiennej sesji.
Tymczasem burmistrz Rybak od lat działa na rzecz równości małżeńskiej dla ludzi wszystkich orientacji seksualnych. W Minnesocie homoseksualne małżeństwa zalegalizowano w dniu 1 sierpnia br. Już pierwszego dnia burmistrz Minneapolis udzielił ślubu 46 parom. Wraz z nimi bawił się w miejskiej rotundzie przez całą noc.
(eg)