Ustawodawcy przesłali list do Kathleen Sebelius, sekretarz Departamentu Zdrowia z postulatem uaktualnienia dotychczasowej polityki.
Quigley, demokrata z Chicago powiedział, że mimo dużego niedoboru w banku krwi "całkowicie zdrowi ewentualni dawcy są odsyłani z kwitkiem tylko z powodu swej orientacji seksualnej".
List grupy członków Kongresu został wysłany w miesiąc po apelu Amerykańskiego Czerwonego Krzyża o zgłaszanie się dawców gotowych oddać krew każdego typu.
W czerwcu w całym kraju do punktów Czerwonego Krzyża zgłosiło się o 50 tys. mniej dawców, co spowodowało, że zasoby banku spadły o 10 procent.
"Liczymy na wspaniałomyślność ochotników chętnych do wzmocnienia zasobów banku krwi Czerwonego Krzyża"− powiedziała Shelly Heiden, dyrektor Red Cross Heart of America Blood Services. "Co dwie sekundy ktoś w Ameryce potrzebuje krwi, a tymczasem nasze zapasy maleją z każdym dniem, co utrudnia nam niesienie pomocy potrzebującym pacjentom" − dodała Heiden.
Zakaz oddawania krwi przez osoby utrzymujące stosunki seksualne w związkach gejowskich wprowadzono w 1983 r. na krótko przed wybuchem epidemii HIV-AIDS. Tymczasem ustawodawcy utrzymują, że wciąż istnieje brak naukowych dowodów na utrzymanie zakazu. Ponadto postęp technologiczny umożliwia niemal stuprocentowe wykrycie krwi zarażonej wirusem HIV.
Autorzy listu do Departamentu Zdrowia zarzucają tej instytucji zbyt wolne tempo badań, które doprowadziłyby do zmiany dotychczasowej polityki.
(ak)