Michelle Obama zamierza zmienić priorytety. Po walce z otyłością u dzieci, teraz będzie się koncentrować na walce z przemocą przy użyciu broni. Pierwsza Dama mówiła o tym podczas swojej wizyty w Chicago.
Spotkanie z uczniami szkoły średniej w naszpikowanej gangami dzielnicy jej rodzinnego miasta Chicago zmieniło priorytety Pierwszej Damy i przesunęło na legislacyjną debatę o prawie do noszenia ukrytej broni i sprawdzaniu kryminalnej przeszłości wszystkich chętnych do jej zakupu.
Pani Obama, matka dwóch nieletnich córek twierdzi, że trwająca debata dotyczy przede wszystkim obowiązku kraju do wychowania dzieci w poczuciu bezpieczeństwa.
Kilkoro obecnych i byłych uczniów szkoły średniej, gdzie przemawiała Michelle Obama zginęło w minionym roku w wyniku porachunków dzielnicowych gangów.
Doradcy utrzymują jednak, że kwestia przemocy przy użyciu broni nie stanie się głównym celem działalności społecznej Pierwszej Damy, a jedynie zostanie włączona w szersze wysiłki na rzecz polepszenia poziomu edukacji.
Ich zdaniem, Obama, wykształcona na Harwardzie prawniczka pragnie zająć się trudniejszymi problemami. Do tej pory bowiem walczyła z otyłością wśród dzieci i zbierała poparcie opinii publicznej dla żołnierskich rodzin.
Z drugiej strony – ostrzegają doradcy – Obama musi działać z wielką ostrożnością. Tradycyjni Amerykanie wolą, by zamiast Pierwszej Damy poważniejsze problemy rozwiązywał prezydent.
W przeszłości krytykowano Rosalynn Carter za udział w posiedzeniach gabinetu, a Hillary Rodham Clinton za kierowanie w sekrecie grupą zadaniową ds. reformy opieki zdrowotnej.
Tymczasem Michelle Obama podczas trzech majowych spotkań – jednego w Bostonie i dwóch w Nowym Jorku – mówiła o swoich spotkaniach ze zdolnymi uczniami chicagowskiej Harper High School.
"Zamiast rozmawiać z nimi o urokach młodości – pierwszej randce, studniówce czy otrzymaniu prawa jazdy – dyskusja dotyczyła kwestii: jak przeżyć" – mówi pani Obama. "Musimy zadbać o nasze dzieci, ich bezpieczeństwo i edukację, bo to przyszłość naszego narodu" – dodała.
(ak)