Konsultant zatrudniony do oceny pracy komendy zapewnia, iż większość policjantów sumiennie wykonuje obowiązki. Jednocześnie zaleca wprowadzenie aż 55 zmian.
Jedną z najważniejszych jest konieczność reformy struktury organizacyjnej, gdyż znaleziono "pewne braki" w procedurze śledczej. Kolejną kwestią jest "nieskuteczność" procedury dyscyplinarnej wobec podwładnych.
"Wiele problemów w pracy komendy – od braku dyscypliny, komunikacji po niskie morale – wynika z braku odpowiedniego zarządzania" – stwierdza opublikowany raport.
Władze Schaumburga w lutym zamówiły szczegółowy raport na temat pracy miejskiej komendy policji. Przegląd przygotowała – kosztem 148 tys. dol. – chicagowska firma konsultingowa Hillard Heintze.
Zamówienie miejskie nastąpiło w miesiąc po aresztowaniu trzech oficerów podejrzanych kradzież narkotyków od handlarzy i ich późniejszą sprzedaż. Policjanci – John Cichy, Matthew Hudak i Terrance O´Brien – odeszli już z pracy i oczekują na rozprawę.
Aresztowani byli zatrudnieni w biurze dochodzeń specjalnych, które władze miasta po aferze zlikwidowały. Tymczasowy szef policji, zatrudniony przez Hillard Heintze, oświadczył, że komenda o średniej wielkości, jaką jest placówka w Schaumburgu, tak naprawdę nie potrzebuje biura do walki z narkotykami.
Tego typu zadania lepiej wykonuje regionalna komenda policji i agencje antynarkotykowe.
Firma konsultingowa ustaliła, że przełożony zwolnionych policjantów nie miał doświadczenia w sprawowaniu nad nimi kontroli. Ponadto nie prowadził dokładnej ewidencji prowadzonych spraw i listy informatorów.
Jedna z zalecanych zmian została już dokonana. Szef komendy Brian Howerton w kwietniu zrezygnował ze stanowiska. Tymczasowym komendantem mianowano Kena Bouche, pułkownika policji stanowej w stanie spoczynku.
Poza kosztami ewaluacji władze miejskie płacą Hillard Heintze 69 tys. dol. miesięcznie za sprawowanie kontroli nad obecnym komendantem i jego asystentami w procesie wprowadzania w życie zalecanych zmian.
(ak)