Według prokuratury 10 lipca Carnajew pojawi się po raz pierwszy przed sądem federalnym w Bostonie.
Zarzuty, które utrzymała w mocy wielka ława przysięgłych, orzekająca o zasadności oskarżenia, dotyczą m.in. zabójstwa czterech osób i użycia broni masowego zniszczenia, a także użycia bomby w miejscu publicznym ze skutkiem śmiertelnym.
Według różnych źródeł od 17 do 19 zarzutów jest zagrożonych karą dożywotniego więzienia lub karą śmierci.
W zamachu bombowym w Bostonie 15 kwietnia zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Według dotychczasowych ustaleń przy mecie maratonu eksplodowały dwie bomby wykonane z szybkowarów wypełnionych łożyskami kulkowymi i gwoździami. W wyniku eksplozji zginęły trzy osoby, w tym ośmioletni chłopiec.
Czwartą ofiarą śmiertelną był policjant zastrzelony w dniach po zamachu na terenie kampusu Instytutu Technologicznego Massachusetts (MIT).
19-letni Carnajew po zatrzymaniu go cztery dni po zamachu trafił do szpitala w Bostonie. Kilka dni później postawiono mu zarzuty, wśród nich - zastosowania broni masowego zniszczenia, za co grozi mu kara śmierci.
Po zatrzymaniu Carnajew przyznał się do przeprowadzenia zamachu wspólnie ze swym starszym bratem, 26-letnim Tamerlanem, który zginął w starciu z policją podczas ucieczki. Obaj bracia, pochodzący z Czeczenii, mieszkali od 10 lat legalnie w USA.
(PAP)