Sąd wydał w środę dwa orzeczenia, dotyczące fragmentu prawa obowiązującego na szczeblu federalnym oraz zakazu małżeństw homoseksualnych w Kalifornii.
Pierwsze orzeczenie dotyczy kluczowej części przyjętej w 1996 roku ustawy o ochronie małżeństwa (Defense of Marriage Act, DOMA). Definiuje ona małżeństwo wyłącznie jako związek kobiety i mężczyzny, tym samym wstrzymując uznanie w świetle prawa federalnego małżeństw tej samej płci w dziewięciu stanach, gdzie są one legalne (m.in. w Dystrykcie Kolumbii). W rezultacie małżeństwa homoseksualne nie mogły korzystać z różnych przywilejów, np. podatkowych, zdrowotnych i emerytalnych, przysługujących tradycyjnym związkom.
Sąd Najwyższy uznał, że rozpatrywane zapisy DOMA są niezgodne z amerykańską konstytucją, ponieważ przeczą zawartej w niej zasadzie zapewniającej wszystkim obywatelom równą ochronę państwa.
Sędziowie SN stosunkiem głosów 5 do 4 uchylili też w środę obowiązujący w Kalifornii zakaz zawierania małżeństw przez pary homoseksualne, wprowadzony w tym stanie w 2008 roku w formie poprawki do konstytucji stanowej (tzw. Proposition 8).
Sędziowie SN uznali, że poprawka jest niezgodna z konstytucją USA, a zwolennicy jej wprowadzenia nie mieli podstaw do odwołania się od orzeczenia sądu niższej instancji, który już wcześniej zniósł tę poprawkę.
Uzasadnienie decyzji sądu spotkało się z rozczarowaniem zwolenników małżeństw gejowskich. Wskazują oni, że SN obalił zakaz, odwołując się do niezasadności apelacji, a nie do meritum, czyli prawa homoseksualistów do zawierania małżeństw.
Prezydent Barack Obama z zadowoleniem przyjął decyzję SN w sprawie DOMA. "To nasz naród zdecydował, że wszyscy jesteśmy równi, a miłość, jaką się nawzajem obdarzamy, także musi być równa" - głosi oświadczenie Obamy.
"To była dyskryminacja zapisana w prawie, przez którą kochający się, zaangażowani w związek geje i lesbijki byli traktowani jako odrębna, niższa klasa ludzi. Sąd Najwyższy naprawił ten błąd, a naszemu krajowi wyjdzie to na dobre" - podkreślił Obama.
(PAP)