Każdy obywatel pragnący podjąć zatrudnienie będzie musiał - w myśl tego projektu - sprostać przepisom wymagającym, aby w ramach starań o pracę przedłożył swe, wykonane techniką cyfrową, zdjęcie wysokiej rozdzielczości. Plik ze zdjęciem będzie pobierany i przechowywany w centralnej bazie danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego i Spraw Imigracyjnych. Zdjęcie z bazy ma być porównane ze zdjęciami danej osoby na posiadanych przez nią oficjalnych dokumentach tożsamości, jak prawo jazdy czy paszport. Jeżeli zdjęcia będą do siebie pasowały, co ma oficjalnie stwierdzić system elektronicznej identyfikacji twarzy Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego nazwany0 “facial recognition photo tool”, nie będzie formalnych przeszkód do zatrudnienia.
Jeżeli o pracę będzie ubiegał się imigrant to z pewnością wymagania będą większe. W tym celu władze mają wydawać dokument tożsamości dla imigrantów będący rozszerzoną wersją zielonej karty z zakodowanymi danymi biometrycznymi. W przypadku, gdy fotografie i inne dane nie będą pasować do tych zapisanych w głównej bazie danych, bez względu na to, czy chodzi o obywatela USA, czy też imigranta, pozostanie on bez pracy i bez świadczeń.
Krytycy projektu, którzy wystąpili w CNN, wskazywali, że zgodnie z historycznym orzeczeniem Sądu Najwyższego z 1884 roku, każdy obywatel amerykański ma niezbywalne prawo do podejmowania pracy. Wymagania dotyczące elektronicznego zapisu tożsamości negują to ważne orzeczenie, bo prawo do pracy przekształcają w przywilej pracy. Konstytucyjnego prawa do podejmowania pracy nie są w stanie cofnąć ani biurokratyczne przepisy, ani pomyłki w bazie danych.
Senacki projekt reformy imigracyjnej przywraca E-Verify jako ogólnokrajowy system elektronicznej weryfikacji uprawnień do podejmowania pracy, mimo że 33 stany nie przyłączyły się do tego systemu, a stan Illinois wręcz zakazał używania E-Verify.
Obecny system E-Verify ma złą reputację ze względu na liczne błędy w bazie danych. Jeżeli system ten zostanie rozszerzony na cały kraj, jak tego chce projekt reformy, to tylko przy 1 proc. błędów na całą siłę roboczą w USA, szacowaną na 150 mln pracowników, 1,5 mln z nich znajdzie się bez pracy z powodu błędów E-Verify.
Najnowsze informacje na temat głośnych nadużyć, których dopuścił się Urząd Podatkowy - IRS i Agencja Wywiadu Elektronicznego - NSA, budzą niepokój, że dane osobowe zapisane w systemie E-Verify mogą stworzyć fundament centralnego systemu inwigilacji, gromadzącego informacje na temat zatrudnienia, podatków, kontaktów telefonicznych oraz internetowych milionów Amerykanów. Daje to rządowi nadmiar władzy na temat obywatela. W opinii jednego z ekspertów, który wypowiedział się na łamach Wall Street Journal, biometryczny system E-Verify jest nie tylko daleko posuniętą inwazją w prywatne sprawy obywatela. Jest także niezmiernie kosztowny, jeżeli zważyć, że sprawdzenie jednego pracownika kosztuje 150 dolarów. Wysoki koszt w połączeniu z inwazją w prywatność powodują, że zaledwie jedna trzecia Amerykanów wypowiada się w sondażach za stosowaniem E-Verify.
I mimo, że senacki projekt reformy imigracyjnej nie przewiduje ogólnokrajowego dowodu osobistego, to jednak zawarte w projekcie klauzule de facto do tego się sprowadzają.
Wojciech Minicz