W środę szef FBI Robert Muller potwierdził, że kierowane przez biuro korzysta z bezzałogowców.
Muller zazanczył jednak, że drony wykorzystywane są w bardzo specyficznych przypadkach i nadzwyczaj rzadko. Do takich przypadków należała sprawa z pocz'tku tego roku - uprowadzenia i przetrzymywania w podziemnym bunkrze w Alabamie pięcioletniego chłopca przez Jimmy'ego Lee Dykesa. FBI użyło wówczas dronów do obserwacji terenu.
Za każdym razem, kiedy biuro zamierza wysłać drony w celach operacyjnych, potrzebuje zgody FAA (Federal Aviation Administration).
Jak powszechnie wiadomo, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) prowadzi stały nadzór dronami wzdłuż południowej granicy USA.
(mb)