W maju 2011 roku kasjerka bankowa przebrana w strój zakonnicy napadła na bank, w którym była zatrudniona. W ubiegłym tygodniu została skazana na 7 i pół roku więzienia.
Za napaść z bronią w ręku na bank TCF na południowym przedmieściu Chicago, Palos Heights,26-letniej Navahcii Edwards groził znacznie wyższy wyrok. Jednak sędzia, Matthew Kennelly, wzruszył się opowieścią oskarżonej o jej tragicznym dzieciństwie. "Nawet, jeśli tylko 1/3 z tego co powiedziała Edwards jest prawdą, to i tak jest to potworne" – uzasadniał swą decyzję sędzia Kennelly.
Kobieta napadła na bank, by skradzione pieniądze zwrócić innemu bankowi, który wcześniej okradła pracując tam również w charakterze kasjerki. Przed sądem tłumaczyła, że "nie jest złą osobą, choć ma tendencję do podejmowania złych decyzji". Nawiązując do dnia, w którym została porzucona przez matkę, szlochając wyznała: "ciągle jestem 5-letnim niechcianym, zagubionym dzieckiem". Edwards przyznaje się do udziału w przygotowaniu planu napadu. Jenak twierdzi, że nie była jedną z dwóch przebranych osób, które wtargnęły do banku i grożąc bronią zażądały wypłaty pieniędzy.
(eg)