To wstyd, że Illinois nie może zapewnić funduszy na opiekę medyczną dla ubogich, chorych obywateli" – ubolewa dyrektor szpitala Dian Powell.
Pracownicy, liderzy związków zawodowych i okoliczni mieszkańcy niemal codziennie protestują przeciw zamknięciu szpitala, jedynego w promieniu 8 mil.
"Co zrobimy, jeśli zamkną szpital? Mamy się położyć na ulicy i umrzeć?" – pytają uczestnicy protestów.
Organizacja społeczna Roseland Coalition ostrzega, że likwidacja tej płacówki wpłynie negatywnie na opiekę medyczną 50 tys. mieszkańców dzielnicy i narazi na utratę zatrudnienia ponad 600 pracowników szpitala. Już w ub. tygodniu zwolniono 68 osób.
Społeczni aktywiści wzywają gubernatora Quinna do ratowana Roseland Community funduszami z konta kryzysowego.
Biuro gubernatora twierdzi, że szpital otrzymał ze stanu wszystkie fundusze przeznaczone na ten rok fiskalny. "Dyrekcja szpitala ma poważne trudności ze skutecznym zarządzaniem.
Roseland Hospital wpadł w finansowe kłopoty z własnej winy".
Jednak gubernator stara się przyjść szpitalowi z pomocą. W tym celu szuka potencjalnych partnerów i źródeł finansowania szpitala, który ze swej strony nigdy nie przedstawił informacji koniecznych do opracowania planu poprawy własnej sytuacji finansowej.
Roseland Coalition utrzymuje, że likwidacja innych okolicznych szpitali spowodowała 40-procentowy wzrost przyjęć pacjentów na pogotowiu. Ponadto szpital wydaje miliony na pomoc medyczną dla nieubezpieczonych.
(eg)