"Byłem z niego bardzo dumny, przechwalałem się moim przyjacielem. Mówiłem wszystkim, że dobrze go znam. Był takim facetem, jakich widuje się w filmach" – wspomina przyjaciel zmarłego, 42-letni Tony Tran.
Lorek i drugi agent, Stephen Shaw, schodzili po linach z helikoptera na pokład okrętu, gdy helikopter uległ awarii. Obaj agenci spadli z dużej wysokości doznając śmiertelnych obrażeń.
W 1993 roku Christopher Lorek ukończył studia na teksaskim uniwersytecie A & M. Do FBI wstąpił 3 lata później, a specjalnym agentem został w 1998 roku. Był żonaty. Miał dwie córki, 11- i 8-letnią. Mieszkał w Glen Allen w Wirginii. Jego rodzice, Bill i Janet Lorek nadal są mieszkańcami Glen Ellyn w Illinois.
(eg)