34-letni Kyle Bruner zginął od kuli podczas próby przyjścia z pomocą kobiecie, która padła ofiarą rabusiów – doniosła Nassau Tribune.
Dziennik ze stolicy Bahamów podał, iż Bruner był w towarzystwie innego mężyczny i dwóch kobiet, gdy napastnicy zażądali od jednej z kobiet oddania gotówki. Jeden z rabusiów był uzbrojony w pistolet.
Bruner został zastrzelony, gdy próbował powstrzymać rabusia przed zerwaniem biżuterii.
Napastnicy uciekli w nieznanym kierunku, a Bruner został zabrany do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
34-latek mieszkał w Nassau na żaglowcu, którym jako członek załogi zamierzał popłynąć do Bostonu. Rejs miał się rozpocząć w przyszłym tygodniu.
"Gdy myślę o tym, to natychmiast łzy cisną się do oczu" – mówi Ginny Bruner, matka Kyle´a mieszkająca w północno-zachodniej dzielnicy Chicago.
Ginny Bruner i jej mąż Rick Bruner dowiedzieli się o śmierci syna z rozmowy telefonicznej z pracownikiem ambasady USA w Nassau.
"Wolelibyśmy, aby syn nie próbował zapobiec rabunkowi, ale wtedy nie byłby człowiekiem, jakiego zawsze znaliśmy" – powiedział Rick Bruner.
(ak)