Reżyserem Chicagoland, produkcji stanowiącej kombinację dokumentu i showrealu jest nie byle kto, bo sam Robert Redford. Jak stwierdza komunikat prasowy CNN serial "jest przykuwającym uwagę widza dramatem z prawdziwego życia pokazującym miasto, które próbuje zjednoczyć się w krytycznym dla jego historii momencie po ogólnokrajowej zapaści ekonomicznej. Chicago podejmuje liczne wyzwania, takie jak naprawa edukacji publicznej i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom a przede wszystkim młodzieży. Czy gospodarze miasta, lokalne społeczności i mieszkańcy potrafią współpracować tak, by uyskać więcej możliwości rozwoju i zrealizować swoje aspiracje?"
A oto, co mówi Redford o Emanuelu: "Większość codziennych wyzwań miasta (...) spada na barki twardego burmistrza-wizjonera i jego zespołu wykonujących heroiczną pracę we wszystkich dzielnicach miasta".
CNN i Redford wypowiadali się na temat Emanuela zanim opublikowano rezultaty sondażu gazety Chicago Tribune i telewizji WGN, z których wynika, że 53 proc. chicagowian uważa, iż Emanuel nie rozumie, jak żyją i jakie mają problemy. Około 40 proc. respondentów wyraziło dezaprobatę dla sposobu, w jaki Emanuel wykonuje swoje obowiązki, a 50 proc. – aprobatę. Wśród Afroamerykanów aż 48 proc. nie akceptowało sposobu sprawowania rządów przez obecnego burmistrza, a 40 procent je akceptowało.
Nowe show Chicagoland ma być wyemitowane z początkiem przyszłego roku. Trudno przewidzieć, czy poprawi ono, czy może pogorszy wizerunek medialny Emanuela. W nadchodzących miesiącach wiele jeszcze może się zdarzyć. Aktualna sytuacja polityczna i społeczna w mieście może mieć wpływ na interpretację serialu.
(ao)