Symulowane zniszczenia biurowców, domów mieszkalnych i samochodów to tylko część ćwiczeń przeprowadzonych we wtorek przez chicagowską straż pożarną. Ćwiczenia odbyły się na południu miasta.
Komunikat straży pożarnej podaje, iż ćwiczenia zaplanowano z dużym wyprzedzeniem i nie miały żadnego związku z zamachami bombowymi w Bostonie.
Służby ratownicze z Chicago i przedmieść testowały jakość współpracy w razie tornado.
Licznie zgromadzeni przechodnie mogli oglądać samochody z kołami na ścianach budynków, manekiny oblane krwią i ponad 120 aktorów udających osoby, które doznały obrażeń. (ak)
Reklama