Pierwszy tegoroczny weekend w Art Gallery Kafe rozpoczął się otwarciem wystawy malarstwa Grzegorza Klinowieckiego "Moja Ameryka".
Artysta, który kształcił swoje umiejętności w poznańskiej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, dzieli czas między Polskę i Amerykę. Pokazywał już swoje prace w kilku miejscach w Chicago, a obecna wystawa to już druga prezentacja w kawiarni artystycznej w Wood Dale.
Wśród przedstawionych obrazów znalazły się realistyczne pejzaże Ameryki oraz pozostające w pamięci, utrzymane w historycznej scenerii i kostiumach sceny z życia Indian. Nie jest to – często spotykana w plastyce i literaturze – mieszanka elementów uznanych przez autora za "indiańskie", ale poparte rzetelną wiedzą wizerunki postaci należących do konkretnych plemion i czasów.
Oglądając je można wyraźnie odczuć emocjonalne współbrzmienie artysty z oryginalnymi mieszkańcami kraju, który uznał za swój. Jak podkreśla, za mało wiemy i zbył łatwo zapominamy o Indianach i ich historii. Dlatego wziął na siebie zadanie przypominania nam o nich.
Klinowiecki jest artystą wielostronnym, nie ogranicza się do jednej tematyki czy jednego stylu. Przykładem jego zainteresowań, niezwiązanych z główną tematyką ekspozycji, są obrazy powstałe z inspiracji słynnymi dziełami klasyków. Wiele z nich można obejrzeć na wyświetlanym wideo (m.in. "Babie lato" Chełmońskiego czy "Mona Lisa" Leonarda da Vinci), natomiast "Bitwa pod Grunwaldem" według Matejki znalazła się podczas wernisażu w centralnym miejscu, na mini-sztalugach. Jest to miniatura, a raczej miniaturowy pastisz słynnego obrazu, stworzony z przymrużeniem oka – artysta umieścił w scenerii bitwy samego siebie.
Wystawę "Moja Ameryka" można oglądać do czwartku 7 lutego.
Tekst i zdjęcia:
Krystyna Cygielska