Tak jak nie można wyobrazić sobie Krakowa bez obwarzanków zwanych bajglami, bez Rynku Głównego i hejnału z Wieży Mariackiej, tak wielu z nas nie może nawet pomyśleć, że w pierwszy weekend listopada w Chicago nie byłoby słychać niebieskich jazzowych nutek, żegnających muzyków i naszych bliskich, którzy od nas odeszli.
Krakowskie Zaduszki JazzoweSM Towarzystwa Przyjaciół Krakowa zdobyły trwałą pozycję w kalendarzu muzycznym Wietrznego Miasta i od czternastu lat gromadzą rzeszę przyjaciół Stołecznego i Królewskiego Miasta Krakowa oraz wielbicieli jazzu na światowym poziomie. A to nie przesada, bowiem przez kilkanaście lat przez zaduszkową scenę przewinęły się dziesiątki zespołów i solistów już uznanych, jak i tych dopiero lansowanych, którzy zdobyli aplauz publiczności i zajęli miejsce pośród starszych stażem jazzowym kolegów.
Gościli u nas wielcy muzycy i wokaliści – Janusz Muniak, Krzysztof Ścierański, Jarosław Śmietana, Marek Stryszowski, Eddie Henderson, Grażyna Auguścik, Włodek Wander, Frieda Lee, Marcin Januszkiewicz – żeby wymienić tylko tych najbardziej znanych. "Quintet" reaktywowany w Chicago w 2006 jako "Antykwariat" – Mieczysław Wolny(flet), Sławomir Bielawiec (fortepian), Jan Zieńko (gitara), Andrzej Grzelak (gitara basowa), Przemysław Pahl (perkusja) – prezentuje od lat chicagowskiej publiczności własne kompozycje.
To u nas na Krakowskich Zaduszkach JazzowychSM stawiała piersze kroki na wielkich scenach Agnieszka Iwańska, wokalistka jazzowa, ulubienica publiczności, kompozytorka i autorka wzruszających tekstów.
Wielu z amerykańskich i polonijnych melomanów nie zawsze zdaje sobie sprawę, że krakowska, a później polska tradycja All Souls Jazz, przeniesiona do Chicago z Podwawelskiego Grodu, jest dziełem dziesiątków wolontariuszy, bezinteresownych zapaleńców poświęcających swój czas i energię dla przybliżenia publiczności nad jeziorem Michigan Grodu Kraka i jego bogatej kultury. To właśnie oni, członkowie TPK, wymyślili i wykreowali ten listopadowy festiwal jazzowy. Wszyscy bez wyjątku działacze organizacji, od 1998 roku do dziś, przyczynili się do sukcesu naszej unikalnej imprezy i są cząstką 14-letniej tradycji zaduszkowej w Chicago. Dzięki nim impreza rozrasta się z roku na rok i przyciąga coraz większe rzesze spragnionych nostalgicznych nutek i atmosfery towarzyszącej tej magicznej nocy na scenie Teatru Chopina czy Cafe Lura, a obecnie w Copernicus Center.
W tym roku, boć to już 14. raz spotkamy się na Zaduszkach, postanowiliśmy odświeżyć tak repertuar, jak i scenerię tej listopadowej nocy. Zwracano nam uwagę, że od kilku lat występują te same grupy i muzycy, więc należałoby coś w schemacie zaduszkowym zmienić. Dbamy o to, żeby nasz pierwszy, listopadowy koncert jazzowy pod oryginalną nazwą rozwijał się, przyciągał nowych muzyków i zadowalał nawet najwybredniejsze ucho melomana. Jak napisał w Chicago Tribune krytyk muzyczny Howard Reich, „It's loud and raucous, soft and introspective, freely experimental and openly nostalgic." W wolnym tłumaczeniu: “Jest głośno i ruchliwie, delikatne, sączące się nutki nastrajają do wspomnień, a muzycy improwizując, skłaniają do zadumy”.
Wychodząc naprzeciw sugestiom publiczności – vox populi vox Dei – przenieśliśmy Zaduszki 2012 na dwie sceny w Copernicus Center. Spełniliśmy życzenie, aby tę magiczną krakowską noc przybliżyć mieszkańcom północnych przedmieść. Nadal oferujemy bezpłatny parking, łatwy zjazd z autostrady i niedawno odnowione sale tej znanej polonijnej placówki kulturalnej.
Przybywajcie! Spotkajmy się jak co roku, posłuchajmy najlepszej muzyki jazzowej z trzech kontynentów, a w kuluarach utnijmy sobie pogawędkę ze starymi przyjaciółmi o tym, co było, kto odszedł i co nas jeszcze czeka.
Proszono nas o przeniesienie Krakowskich Zaduszek z poniedziałku na weekend, aby można było słuchać jazzowego jamu do wczesnych godzin porannych – jest i to!
Tak więc w niedzielę 4 listopada w Copernicus Center bawimy się i wspominamy nieobecnych już jazzmanów, w magicznej atmosferze, w przyciemnionych ceglanych salach, jak to niegdyś w Krakowie bywało.
W Krakowskich Zaduszkach JazzowychSM w Chicago zobaczymy i usłyszymy artystów najwyższej klasy z Chicago i przybyłych do naszego miasta, aby zająć miejsce na naszej scenie. Któż nie pamięta znakomitych koncertów zaduszkowych w wykonaniu pierwszej gitary w Europie, Krzysztofa Ścierańskiego. Zobaczymy go ponownie. Będzie najlepszy z najlepszych wibrafonista Benek Maseli. Znakomici jazzmani chicagowscy: wschodząca gwiazda trąbki Corey Wilkes, Luciano Antonio wraz z brazylijskimi przyjaciółmi, George Bailey i Ring Shout Jazz Band, Blue Hour Roba Denty, Maggie Brown, córka legendarnego kompozytora Oscara Browna – to tylko czubek góry lodowej miejscowych talentów po raz pierwszy występujących wraz z polonijnymi artystami na Krakowskich Zaduszkach Jazzowych w ChicagoSM w 2012 roku.
Mamy nadzieję, że publiczność uzna nasze nowatorskie pomysły i razem wejdziemy w nową erę Krakowskich Zaduszek Jazzowych w ChicagoSM. Czujemy powiew nowych wiatrów w naszym mieście, niech nowe twarze na scenach Krakowskich Zaduszek 2012 odświeżą naszą percepcję jazzu, który – podobnie jak nowoczesny język – jest żywy i ulega stałym przeobrażeniom. Idąc więc z duchem czasu, czekamy w niedzielę 4 listopada o 6 wieczorem w progach gościnnego Copernicus Center i witamy tradycyjnym ukłonem krakowską czapką do ziemi.
Tej jazzowej nocy nie można pominąć, spotkajmy się w tradycyjnie gościnnej atmosferze krakowskich piwnic, przeżyjmy to jeszcze raz!
AAP
(Towarzystwo Przyjaciół
Krakowa w ChicagoSM)