Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 09:18
Reklama KD Market
Reklama

Ukochanie teatru

W naszym stanie prawie każde większe miasteczko ma swój community theatre, co stanowi fenomen w skali światowej. Obok teatrów profesjonalnych te małe amatorskie grupy teatralne na ogół prezentują ambitne sztuki, przedstawiając je nie gorzej od wykształconych na uczelniach aktorów. Przez cały rok trwa praca nad utworem scenicznym, a kiedy przychodzi lato, zespoły zapraszają miejscowych widzów do podziwiania gotowego dzieła. Można wybierać wśród najbliżej nas położonych miasteczek, zaglądając na ich strony internetowe.



Deerfield, Wilmette, Winnetka, Lake Forest, Buffalo Grove lub bliżej – Elmwood Park szczycą się swoimi teatrami, które poza doroczną premierą wystawiają również okolicznościowe sztuki dla dzieci, przeważnie w okresie świątecznym.


 


W tym roku wybrałam się do Riverwoods, gdzie od 12 lat działa Theatre in the Woods. Przez dwa lipcowe weekendy pokazano sztukę "Dearly Departed" autorów-aktorów, związanych z Hollywood, Davida Bottrella i Jessie Jones. Sztuka powstała w latach 90., a w 2001 roku doczekała się ekranizacji i jako "Królestwo niebieskie" można było film obejrzeć w Polsce. Jest to komedia o śmierci. Przy takiej okazji, jak odejście bliskiej osoby, pojawiają się na planie członkowie rodziny, których losy obrazują ogólnoludzkie doświadczenia.


 


Jest więc szczera do bólu żona, określająca zmarłego jako zgryźliwego i skąpego egoistę. Dwaj synowie, z których jeden jest alkoholikiem, a drugi wiecznie marzącym o sukcesie bezrobotnym. Ich żony, ta bez potomstwa i ta z dziećmi, za to zdradzana. Jest wiecznie opychająca się jedzeniem otyła córka, przesadnie religijna siostra zmarłego ze swoim niedojrzałym, choć dorosłym synem i inne także bardzo charakterystyczne postacie. Między innymi złotousty pastor, który ma religijny program radiowy.


 


Na podstawie tak wyraźnie zarysowanych charakterów aktorom łatwo jest zbudować wyrazistych bohaterów sztuki. Chociaż, co często zdarza się w teatrach amatorskich, łatwo również przerysować postaci i przedobrzyć. Na szczęście zespołowi Theatre in the Woods udało się zbalansować akcenty komiczne i bohaterowie sztuki nabrali cech bliskich każdemu. Rozłożenie dialogów na poszczególne plany dodało sztuce dynamiki prawie filmowej.


 


Duża w tym zasługa reżysera Brenta A. Stringfielda, który zasugerował zespołowi tę właśnie sztukę, a który w rozmowie przyznał, że zadedykował ją swojemu niedawno zmarłemu ojcu, ponieważ zawdzięcza mu rozumienie, jak ważne w życiu jest poczucie humoru i śmiech. Reżyser od 20 lat związany jest z San Diego w Kalifornii, gdzie wystawił ponad 30 sztuk i otrzymał sporo nagród za pełne poświęcenia angażowanie się w działalność teatralną. W teatrze z Riverwoods pojawił się ponownie, poprzednio reżyserował wystawianą w 2008 roku sztukę "Steel Magnolias".


 


Jedną z założycielek Theatre in the Woods jest Donna Lubow, która jest również dyrektorem artystycznym grupy. Jednak, aby teatr funkcjonował, działa cała masa odpowiedzialnych za produkcję osób, od producenta (Jeri Solomon) po osoby odpowiedzialne za reklamę, program oraz rozprowadzanie biletów. O dyrektorach technicznych, dźwięku, światła, scenografii i kostiumów nie zapominając. Teatr wynajmuje salę w Estonian House, miejscu nazwanym prywatnym centrum kultury, który spełnia rolę zarówno sali klubowej, domu kultury, jak też kaplicy. A zespół aktorski składa się z pasjonatów teatru, mieszkających w samym miasteczku lub okolicach.


 


Trudno tych artystów nazwać tylko amatorami. Na ogół ich pasja zaczęła się w szkole, a potem kontynuowali umiłowanie teatru, biorąc udział w najrozmaitszych przedstawieniach, organizowanych przez sąsiedzkie community theatres. I tak żonę zagrała Elizabeth Rude, która również zaangażowała się do popularnego w Illinois Bristol Renaissance Faire. Niektórzy aktorzy związali się z tym teatrem od początku, niektórzy dopiero zaczynają karierę, a inni znowu odchodzą i wracają.


 


Osiemnaście sztuk (w tym dwie dla dzieci) to spory dorobek jak na amatorską grupę. Po ostatniej produkcji widać, że teatr będzie trwał, aktorzy kontynuować będą swoją pasję, a lojalni widzowie, po których widać było, że doceniają i popierają pracę tej niedochodowej grupy zapaleńców, będą uczestniczyć w kolejnych produkcjach i bić gromkie i zasłużone w pełni brawa.


 


Tekst i zdjęcia:


Bożena Jankowska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama