Sprzedaż domów na rekordowo niskim poziomie

W ciągu ostatnich 15 lat nie zanotowano tak fatalnych danych ze sprzedaży domów w USA, jak w ubiegłym miesiącu. Pomimo bardzo niskiego oprocentowania kredytów hipotecznych i atrakcyjnych cen, w rejestrze z lipca znalazły się 4 miliony czekających na bywców domów, co przeciętnie równa się sumie z sześciu miesięcy. Według informacji podanych przez Stowarzyszenie Pośredników Obrotu Nieruchomościami (National Association of Realtors), w lipcu sprzedaż domów spadła o 27 procent w stosunku do ustalanej sezonowo stawki rocznej w wysokości 3,83 milionów dolarów. Odczuło to nawet giełdowe Wall Street, gdzie indeks Dow Jones spadł poniżej 1o tys.punktów. Szczególnie zmalała sprzedaż domów w przedziale cen od niskich do średnich. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. Po pierwsze sprzedawcy i nabywcy znaleźli się w martwym punkcie jeśli chodzi o ceny. Sprzedawcy nie chcą ich już bardziej obniżać, a nabywcy czekająna tak zwane okazje. Rynek mieszkaniowy zmaga się także z sytuacja gospodarczą w kraju. Bezrobocie utrzymuje się na poziomie 9,5 proc., a więc wielu kupujących obawia się, że nie mając pracy nie spłaci zaciągniętego kredytu. Wielu potencjalnych kupców nie kwalifikuje się na kredyt hipoteczny, po zaostrzeniu przez banki warunków ich przydzielania. Sprzedaż mieszkań wzrosła w kwietniu, kiedy rząd oferował kredyty podatkowe. Jednak po 30 kwietnia koniunktura znów osłabła doprowadzając do tego, że w lipcu zanotowano duże spadki: 35 procent na środkowym-zachodzie, 30 procent na północnym-wschodzie, 25 procent na zachodzie i 28 procent na południu. Średnia cena domu w USA wyniosła w lipcu 180,600 dol. i była o 0,7 proc. wyższa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Zobacz także: "Egzekucja nieruchomości potrwa nawet do 2013 r." JM (AP) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.