Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 02:25
Reklama KD Market

Najbogatsi zapłacą więcej

Gospodarka USA nie stoczy się w kolejną recesję, ale w ramach zmniejszania deficytu trzeba podnieść podatki dla najbogatszych. Fannie i Freddy zmienią sposób działania, ale rząd postara się, żeby Amerykanie mogli finansować kredytem zakupy domów - powiedział w niedzielę Timothy Geithner, odwiedzając kilka amerykańskich talk-show telewizyjnych. Sekretarz skarbu USA Timothy Geithner zrobił sobie w niedzielę tournée po telewizyjnych talk-show.
Gospodarka USA nie stoczy się w kolejną recesję, ale w ramach zmniejszania deficytu trzeba podnieść podatki dla najbogatszych. Fannie i Freddy zmienią sposób działania, ale rząd postara się, żeby Amerykanie mogli finansować kredytem zakupy domów - powiedział w niedzielę Timothy Geithner, odwiedzając kilka amerykańskich talk-show telewizyjnych.
Sekretarz skarbu USA Timothy Geithner zrobił sobie w niedzielę tournée po telewizyjnych talk-show. Zapowiedział, że trzeba zlikwidować ulgi podatkowe dla najbogatszych. Dotknie to - według niego - 2-3 proc. Amerykanów, którzy zarabiają ponad 250 tys. dol. rocznie. Ulgi dla nich zostały wprowadzone za kadencji George'a W. Busha i w tym roku wygasną. Dla zarabiających mniej, pozostaną bez zmian. Republikanie uważają, że zabieranie ulg oznacza tak naprawdę podwyżkę podatków, a to tylko zaszkodzi ożywieniu gospodarczemu. Demokraci są w tej sprawie podzieleni. - Uważamy, że to kwestia odpowiedzialności. Musimy udowodnić światu, że działamy w celu obniżenia naszego długoterminowego deficytu - tłumaczył telewidzom Geithner. Sekretarz skarbu nie boi się o negatywny wpływ na ożywienie. Według niego istotniejsze jest wspieranie obniżonymi podatkami mniej zarabiających Amerykanów oraz przedsiębiorstw, szczególnie małych, które są najlepszych silnikiem napędzającym tworzenie miejsc pracy. Starał się rozwiewać niepokoje, że niemrawe ożywienie gospodarcze może się przekształcić w kolejny okres recesji w Stanach Zjednoczonych. Dodał jednak, że skutki kryzysu finansowego 2008-09 będą widoczne jeszcze długo. - Chcielibyśmy, żeby to [ożywienie] działo się szybciej, ale myślę, że większość ludzi rozumie, że to był głęboki kryzys - mówił Timothy Geithner. Przekonywał też, że nowe regulacje finansowe dla Wall Street podpisane w zeszłym tygodniu przez prezydenta Baracka Obamę wzmocnią zaufanie do rynków finansowych, a rządowi pozwolą na kontrolowanie poziomu ryzyka podejmowanego przez banki. Sekretarz skarbu zapowiedział także, że Fannie i Freddie - państwowe instytucje finansujące na rynku nieruchomości- na pewno nie będą działać w dzisiejszej postaci. Zapewniał przy tym, że Amerykanie będą mieli zapewniony dostęp do kredytów hipotecznych, ale bez narażania systemu finansowego. Przypomniał, że USA liczą, że Chiny pozwolą się juanowi umacniać. - To, co liczy się dla nas i wszystkich partnerów handlowych Chin, to jak szybko i jak daleko na to pozwolą - mówił Geithner. (AP,PAP)  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama