Tak, to był piątek trzynastego sierpnia. Piotr Domaradzki – w swojej kolejnej "Gawędzie historycznej" w Art Gallery Kafe – opowiadał o tajemnicy Wyspy Dębów i skarbie templariuszy.
Intrygująca opowieść, związana z legendarnym zakonem rycerskim, miała dodatkowy, całkiem niespodziewany akcent. Otóż uwięzienie francuskich templariuszy, zakończone zbiorowym spaleniem na stosach trzydziestu ośmiu spośród ponad sześćdziesięciu aresztowanych, miało miejsce w piątek trzynastego października 1307 roku.
Od tego czasu piątek trzynastego uważany jest za dzień fatalny, pechowy, w którym można się spodziewać rzeczy najgorszych. Czy rzeczywiście taki był początek złej reputacji piątku trzynastego? To tak jak ze wszystkimi legendami – kto chce, niech wierzy.
Historii zagadkowej studni na Oak Island u wybrzeży Nowej Szkocji publiczność wysłuchała z dużym zainteresowaniem, ale w dyskusji cała uwaga zebranych skupiła się na zakonie templariuszy, jego historii i związanych z nim, nigdy nie wyjaśnionych zagadkach.
Znów, jak na wieczorze poświęconym bitwie pod Grunwaldem, było mnóstwo pytań, przy czym zadający je wykazywali dużą, czasem wręcz imponującą znajomość historii zakonu, pomieszanej zresztą z krążącymi od wieków dość fantastycznymi domysłami.
W sposób fascynujący dla słabo znającego historię słuchacza (w osobie niżej podpisanej) ścierały się opinie zwolenników legend z postawą prowadzącego – wyważoną, obiektywną, opartą na historycznych faktach i uzasadnionych faktami hipotezach.
Jaka była przyczyna wyjątkowo uprzywilejowanej pozycji templariuszy w Kościele i na dworach świeckich władców? Czy to ich tajemna wiedza (może kamień filozoficzny), czy też mieli oni "haka" na Watykan? Co spowodowało ich nagłe wypadnięcie z łask, rozwiązanie zakonu i okrutną śmierć templariuszy we Francji?
Atmosfera była gorąca, wymiana zdań momentami graniczyła z kłótnią, utrzymaną jednak w przyjaznym tonie, niezależnie od zajmowanego przez dyskutantów stanowiska.
Dobrze to wróży dalszemu programowi "Gawęd historycznych". Jak zapowiedział Piotr Domaradzki, tytuł następnego spotkania jest już gotowy: "Wszystkiemu winien jest Krzysztof Kolumb". Temat ma być kontrowersyjny, prowokujący i jeszcze ciekawszy.
Jeszcze ciekawszy? No, to gospodarze tego miejsca – Ania i Wiecho Gogaczowie – będą chyba musieli przygotować dzbanki zimnej wody do polewania na wypadek, jeśli publiczność weźmie się za łby.
Tekst i zdjęcie:
Krystyna Cygielska