Klauzula izbowej reformy lecznictwa, którą Sarah Palin uznała za propozycję stworzenia "paneli śmierci", a która nigdy nie znalazła się w finałowej wersji ustawy, zostanie wskrzeszona.
Demokrata z Oregonu, kongr. Earl Blumenauer, zabiega obecnie o poparcie osobnej ustawy, zezwalającej na opłacanie lekarzy z kasy programu Medicare za konsultacje z osobami śmiertelnie chorymi.
Zarzuty Palin, że konsultacje w praktyce sprowadzą się do wysuwania sugestii, by zaprzestać leczenia, były kłamstwem, umyślnym sianiem strachu lub niezrozumieniem intencji klauzuli. W każdym razie histeryczne ostrzeżenia Sary Palin, jakoby rząd nosił się z zamiarem racjonowania opieki medycznej, zrobiły swoje, gdy zarzuciła prezydentowi Obamie, że jego urzędnicy będą "decydować na podstawie produktywności obywatela, kto zasługuje na leczenie".
Ruch Tea Party podchwycił i rozpopularyzował kłamstwo o "panelach śmierci", niepomny, że jako gubernator Alaski Palin proklamowała Dzień Decyzji Zdrowotnych. Jej celem było "podniesienie świadomości społeczeństwa o potrzebie wcześniejszego podejmowania decyzji odnośnie opieki medycznej pod koniec życia i na wypadek, gdy pacjent straci zdolność wyrażenia swojej woli".
Blumenauer ma nadzieję, że tym razem debata przebiegnie w atmosferze zdrowego rozsądku.
"Propozycja cieszyła się poparciem ustawodawców z obu partii, zanim Sarah Palin i inni wykorzystali ją do politycznej walki przeciw reformie lecznictwa", mówi kongr. Blumenauer.
(HP – eg)