Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 05:26
Reklama KD Market

Minął tydzień 4/30


Była pierwsza dama USA, Laura Bush, w książce pt. "Spoken from the Heart" po raz pierwszy ujawnia wydarzenia sprzed wielu lat, kiedy jako 17-latka przejechała znak stopu i spowodowała śmierć kolegi z klasy. Zdarzenie to zachwiało jej wiarą w Boga, gdyż nie wysłuchał błagań o zachowanie życia ofiary wypadku, który pozostawił na jej sumieniu trwały ślad.


 


Pani Bush broni swego małżonka. Ma za złe krytykom byłego prezydenta wytykanie mu braku wiedzy i umiejętności przewodzenia krajem. Decyzję o przelocie samolotem nad Nowym Orleanem po przejściu huraganu Katrina, zamiast osobistego spotkania z ofiarami powodzi na miejscu katastrofy, tłumaczy troską o nieblokowanie dostaw wody, środków medycznych i żywności przez prezydencki konwój.


 


Największą rewelacją są podejrzenia Laury Bush, że w czasie spotkania na szczycie G-8 w 2007 roku w Niemczech cała delegacja amerykańska została świadomie podtruta. George Bush przeleżał kilka dni w łóżku. Chociaż lekarze ustalili, że choroba była wynikiem zwykłego wirusa, to pani Bush nie w pełni daje tej diagnozie wiarę.


 


***


Sarah Palin po raz drugi przybędzie do Illinois, gdzie 12 maja wystąpi na republikańskiej imprezie dochodowej w hotelu Westing O´Hare w Rosemont. Goście, którzy zapłacą $25,000 zasiądą przy stole z byłą gubernator Alaski, za $10,000 zrobią sobie z nią zdjęcie i będą uczestniczyć w przyjęciu dla VIP-ów. Wejście na generalne spotkanie osoby indywidualne będzie kosztować $500, a pary $750.


 


Przyjęcie poprzedzi wcze-śniej zaplanowana impreza "An Evening with Sarah Palin" w Allstate Arena w Rosemont. Według Chicago Sun-Times najtańsze bilety wstępu można kupić za 56 dolarów. 


 


***


W czasie, kiedy Palin będzie zbierać pieniądze dla stanowej Partii Republikańskiej, w kinie "Admiral" przy 3940 W. Lawrence Ave. w Chicago odbędzie się konkurs zatytułowany "Less Taxation, More Stimulation" na sobowtóra Sary Palin. Zorganizowany przez "klub dżentelmenów" konkurs przewiduje dla zwycięzczyni $5 tys. nagrody.


 


***


18-letnia córka brata Billa Clintona, Rogera, korzysta z kuponów żywnościowych.


 


Roger Clinton, którego ojcostwo potwierdzono, gdy Macy miała 6 lat, spotkał się z nią zaledwie kilka razy i nigdy nie wspierał jej finansowo. Obiecał wprawdzie, że założy jej trust fund na wydatki na naukę, gdy ukończy 18 lat, lecz pieniędzy tych nigdy nie widziała. W chwili obecnej korzysta z pomocy rządowej, pracuje na pół etatu i uczęszcza do szkoły dla kosmetyczek.


 


***


Na wiecu pod hasłem "Taking Back America" zorganizowanym przez Glenna Becka z Fox News w Tyler w Teksasie, stanowy reprezentant, republikanin Leo Berman, wyraził przekonanie, że Barack Obama jest karą wymierzoną amerykańskiemu społeczeństwu przez Boga. Inni uczestnicy wiecu wypowiadali się w podobnym tonie. Kongr. Louie Gohmert mówił o "inwazji demonów na Washington".


 


Beck zagrzewał publiczność do działania, wplątując elementy religijne: "Czy wierzycie, że jest to ziemia z boskiego nadania, że konstytucja powstała w rezultacie boskiego natchnienia?Jeśli Bóg jest z nami, to kto może stanąć przeciw nam? Jest tylko jedna odpowiedź: nikt".


 


Na spotkanie przybył również gubernator Teksasu Rick Perry. Gubernator nazwał Tea Party "armią gotową odebrać kraj z rąk Kongresu i federalnej administracji".


 


***


Magazyn Time nazwał Glenna Becka jednym ze stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Równocześnie zwrócono się do Sary Palin o napisanie artykułu o Becku. Autorka przedstawiła swego kolegę z Fox News jako "inspirującego patriotę, profesora zdrowego rozsądku". Wyjaśniła, że Beck niszczy ruch progressive, tak jak Ronald Reagan zniszczył liberałów. 


 


***


Gubernator Florydy, republikanin Charlie Crist, znienawidzony przez Tea Party za przyjęcie federalnych pieniędzy z funduszu stymulacyjnego gospodarkę, ma zamiar ubiegać się o miejsce w Senacie jako kandydat niezależny. Wiadomość ta poraziła przewodniczącego Republikańskiego Komitetu Senackiego, sen. Johna Cornyna z Teksasu.


 


Cornyn ostrzegł Crisa, że rezygnacja z członkostwa partyjnego oznacza wyjście z GOP-u raz na zawsze. Dodał, że jako niezależny Cris nie może liczyć na pomoc Partii Republikańskiej w najbliższych wyborach ani w przyszłości.


 


***


Republikanin z Utah, sen. Bob Bennett, ulubieniec National Rifle Association i wnuk prezesa Kościoła Mormonów, niespodziewanie stał się nie dość konserwatywny dla ultrakonserwatywnych wyborców z tego stanu. Naraził się głosując 2 lata temu za ratowaniem banków i za przygotowanie alternatywnej propozycji reformy systemu lecznictwa. Plany te zostały przyjęte w Utah jako umacnianie władzy federalnego rządu. Wyborcy pamiętają również, że 18 lat temu przyrzekał, że po 12 latach zrezygnuje z dalszej służby w Senacie. 


 


76-letni Bennett przyznaje, że nie spodziewał się tak intensywnego gniewu wyborców wobec Waszyngtonu i wszystkich przedstawicieli federalnej władzy.


 


***


Były lider republikańskiej większości senackiej, Bill Frist z Tennessee, po raz pierwszy zerwał z partyjną linią w październiku ub. roku argumentując, że reforma lecznictwa nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Sugerował również, że gdyby nadal zasiadał w Senacie z pewnością oddałby głos na reformę. "Wielu ekstremistów wmawia społeczeństwu, że prez. Obama usiłuje narzucić medyczny socjalizm. Oznaczałoby to, że szpitale, lekarze i cały personel medyczny należą do rządu i rząd decyduje o ich poborach i świadczeniach. Nic takiego nie ma w tej ustawie".


 


W środę, w czasie dyskusji panelowej Stowarzyszenia Amerykańskich Szpitali, Frist scharakteryzował ustawę jako umiarkowaną. Powiedział wprost, że fakt, iż administracja Obamy zdołała zatwierdzić reformę medyczną napawa go dumą. Bill Frist jest z wykształcenia lekarzem.


 


***


T. Boone Pickens, legendarny inwestor naftowy, a ostatnio champion ruchu na rzecz uniezależnienia Ameryki od zagranicznej ropy naftowej, jest przekonany, że ustawa dotycząca zmian klimatycznych wkrótce wejdzie na wokandę Senatu. 


 


Współpracując z senatorami Johnem Kerry, Joe Liebermanem i Lindseyem Grahamem, Pickens chce mieć pewność, że w ustawie znajdzie się klauzula o kredytach podatkowych za używanie naturalnego gazu do napędzania ciężarówek i maszyn produkcyjnych. 


 


"Gaz jest jedynym źródłem energetycznym w Ameryce, zdolnym do napędzania potężnych ciężarówek tak samo, jak paliwo dieslowskie, które musimy importować. Jest od niego bardziej czysty, tańszy i mamybez liku. Będziemy głupcami, jeśli z tego nie skorzystamy".


 


Pickensa nie interesują inne części ustawy. Pogodzi się z każdym jej punktem, byle mówiła o powszechniejszym użyciu gazu, gdyż fakt ten kojarzy bezpośrednio z bezpieczeństwem kraju. Zwraca uwagę, że wydatki na import ropy są powodem 2/3 deficytu handlowego. "Przestawienie 8 milionów ciężarówek na gaz oznacza zmniejszenie importu z krajów członkowskich OPEC o połowę, czyli 2.5 miliona baryłek ropy dziennie".


 


***


Nowe stanowe prawo imigracyjne Arizony budzi różne reakcje, w większości nieprzychylne. Z uznaniem o prawie, które zezwala na legitymowanie osób podejrzanych o nielegalny pobyt w USA i stawia nielegalnych imigrantów na równi z przestępcami, wyraża się Sarah Palin i kilku gospodarzy publicystycznych programów telewizji kablowej Fox News. 


 


Były doradca polityczny oraz brat prez. George´a W. Busha, Karl Rove i Jeb Bush, są zdania, że Arizona mocno przesadziła. Obawiają się, że nowe prawo jawnie narusza Konstytucję USA. 


 


W Arizonie, szeryf powiatu Puma, Clarence Dupnik, który pracuje w policji od 52 lat, nie ma wątpliwości, że prawo to doprowadzi do rasowego profilowania. W wywiadzie dla stacji telewizyjnej KGUN9 Dupnik oświadczył wprost, że zatwierdzona w ub. piątek ustawa jest "rasistowska, obrzydliwa i niepotrzebna". Powiedział, że nie ma zamiaru wprowadzać jej w życie.


 


Podobne zdanie wyraził były sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa, Tom Ridge. 


 


Ridge powiedział, że odczuwa dyskomfort na myśl, że prawo zezwala na zatrzymywanie ludzi bez wyraźnej przyczyny.


 


***


Republikanin z Karoliny Południowej, sen. Lindsey Graham, pesymistycznie ocenia przyszłość reformy imigracyjnej. Jest zdania, że administracja Obamy "potknie się i wypali", jeśli podejmie próbę przepchnięcia imigracyjnej ustawy przez Kongres przed listopadowymi wyborami. 


 


"Jestem absolutnie przekonany, że ustawa imigracyjna z 2007 roku nie ma najmniejszych szans na zatwierdzenie w tym roku. Większość Amerykanów uważa, że podstawową rzeczą jest zabezpieczenie granic państwa".


 


Elżbieta Glinka



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama