Redakcja
Broniąc swej kompanii przed ostrymi atakami ustawodawców CEO Goldman Sachs, Lloyd Blankfein, rzucił ironiczną uwagę, że przed wybuchem kryzysu finansowego klienci tego giganta z Wall Street "szukali ryzykownych inwestycji i dostali to, czego chcieli".
W czasie całodniowej wymiany zdań między senatorami a przedstawicielami Goldman Sachs dochodziło do ostrych spięć i nieparlamentarnych zwrotów. Oskarżani o "niepohamowaną chciwość, brak etyki i manipulacje" szefowie tej firmy inwestycyjnej nie wykazali skruchy wskazując, że postępowali zgodnie z prawem. Stanowczo odrzucili zarzut, jakoby ponosili częściową odpowiedzialność za spowodowanie recesji.
Demokraci mają nadzieję, że przesłuchania pomogą w zatwierdzeniu ustawy z nowym, ostrzejszym regulaminem dla całego systemu finansowego.
Gdyby taka ustawa – obecnie blokowana przez republikanów przez dwa dni z rzędu – istniała wcześniej, to nie doszłoby do krachu na rynku nieruchomości.
Republikanie krytykowali szefów Goldman Sachs, wyrażali oburzenie z powodu "rażącego konfliktu interesów" przy zawieraniu kontraktów, lecz nie dopuścili do debaty nad ustawą. Po stronie ustawodawców GOPu stanął demokrata z Nebraski, sen. Ben Nelson.
Z kolei republlikanin z Ohio, George Voinovich, skłania się ku głosowaniu za rozpoczęciem debaty.
"Amerykanie bezwzględnie oczekują do nas narzucenia regulaminu na Wall Street, by w przyszłości nie doszło do powtórzenia krachu i ratowania firm finansowych z pieniędzy podatnika". Voinovich spodziewa się, że za ustawą będzie głosować wielu innych republikanów.
W czasie pobytu w Des Moi-nes w Iowa prezydent Obama powiedział, że dopóki ustawodawcy nie przykrócą nieodpowiedzialnych, ryzykownych transakcji na Wall Street nie ma żadnej gwarancji, że w przyszłości nie grozi nam kolejny kryzys ekonomiczny.
(HP – eg)
