Policjanci z małego miasteczka Nanuet pod Nowym Jorkiem wysadzili w powietrze walizkę, która wzbudziła ich podejrzenia. Porzucony bagaż wzbudził podejrzenia przechodniów, którzy wezwali na miejsce służby ratunkowe.
Po prześwietleniu czerwonej walizki, okazało się że w środku znajdują się „cylindry i przedmioty, które wyglądały jak kable”. Pojawiły się obawy, że mogą one być komponentami bomby. Policja uznała że najlepszym rozwiązaniem kłopotu z podejrzanym bagażem, będzie wysadzenie go w powietrze. Ewakuowano okolicznych mieszkańców, a na miejsce wezwano saperów, którzy sprawnie przeprowadzili eksplozję.
Po wysadzeniu walizki w powietrze okazało się, że w środku wcale nie było niebezpiecznych materiałów ale puszka kukurydzy i dwie puszki z tuńczykiem. Wśród „podejrzanych przedmiotów” odnaleziono także otwieracz do konserw i kombinerki.
Sierżant policji Harry Bauman powiedział, że wysadzając walizkę policjanci najprawdopodobniej „pozbawili jakiego bezdomnego obiadu”.
IN (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Reklama